Burmistrz Hajnówki (Podlaskie) wydał w czwartek decyzję zakazującą marszu, który 23 lutego chcą zorganizować środowiska narodowe z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Decyzja nie jest ostateczna. Przysługuje od niej odwołanie do sądu.
Marsz, organizowany po raz czwarty, od początku wzbudza w Hajnówce emocje, ponieważ upamiętnia między innymi Romualda Rajsa "Burego", którego oddział niepodległościowego podziemia spacyfikował zimą 1946 roku kilka wsi z okolic Bielska Podlaskiego zamieszkanych przez prawosławną ludność białoruską. W uzasadnieniu swojej decyzji burmistrz Jerzy Sirak napisał, iż trasa planowanego zgromadzenia "po raz kolejny została ustalona przez organizatora przez miejsce newralgiczne z punktu widzenia społeczności prawosławnej". Chodzi o cerkiewny sobór św. Trójcy.
"Miasto Hajnówka w przeważającej części zamieszkałe jest przez ludność wyznania prawosławnego (podaje się, że około 70 procent - red.), spośród których duży odsetek stanowią mieszkańcy etnicznie przynależni do narodowości białoruskiej" - argumentuje w decyzji o odmowie marszu burmistrz. Jej treść opublikowano w Biuletynie Informacji Publicznej miasta.
Burmistrz o zachowaniu uczestników marszu
Burmistrz zaznacza też, że "bezspornym w sprawie jest", iż w czasie ubiegłorocznego marszu jego uczestnicy "prezentowali symbole krzyża celtyckiego i odznaki trupiej główki z piszczelami tzw. 'Totenkopf'", wznosili okrzyki "Narodowa Hajnówka" i "gloryfikowali" postać Romualda Rajsa ps. Bury poprzez okrzyki "Bury - mój bohater".
Sirak wskazał, że "okrzyki o skrajnie nacjonalistycznym charakterze", takie jak "Narodowa Hajnówka", "miały wyjątkowo wrogi wydźwięk wobec przedstawicieli mniejszości narodowych zamieszkujących Hajnówkę i osób o pochodzeniu innym niż polskie". W uzasadnieniu przywołał wyroki sądowe, w których krzyż celtyckie był uznawany za symbol neofaszystowski.
"Wrogi i negatywny przekaz o charakterze prowokacyjnym"
"Wyżej opisane zaistniałe zdarzenia ubiegłoroczne, uwarunkowania historyczne zdarzenia, które chce upamiętnić organizator zgromadzenia, tworzą wobec mniejszości białoruskiej i prawosławnej jawnie wrogi i negatywny przekaz o charakterze prowokacyjnym" - napisał burmistrz.
Przypomniał też, że w ubiegłym tygodniu rada miasta przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwia się upamiętnianiu w trakcie marszu Romualda Rajsa "Burego".
Sirak: o zbrodniach zadecydował motyw wyznaniowo-narodowościowy
Burmistrz przypomina także, że zdarzenia z ubiegłorocznego marszu były podstawą do złożenia przez Rzecznika Praw Obywatelskich zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa "publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa".
Wskazuje też, że prokuratura rejonowa w Białymstoku we wrześniu 2018 roku umorzyła dochodzenie w sprawie, zażalenie na tę decyzję skierował do sądu Rzecznik Praw Obywatelskich. W grudniu 2018 roku wydział karny w Hajnówce Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim uchylił zaskarżone postanowienie.
IPN badający sprawę pacyfikacji wsi z 1946 roku w okolicach Bielska Podlaskiego przyjął kwalifikację prawną zbrodni ludobójstwa. Instytut umorzył to śledztwo m.in. dlatego, że po wojnie prawomocnie zakończyło się postępowanie wobec części sprawców, inni już nie żyli, a pozostałych nie udało się ustalić.
"W świetle poczynionych w toku prowadzonego przez IPN śledztwa nie ulegało wątpliwości, że o dokonaniu opisanych zbrodni na ludności cywilnej zadecydował motyw wyznaniowo-narodowościowy. Działania oddziału 'Burego' wymierzone były wobec grupy osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym, co w tamtym czasie utożsamiano z przynależnością do narodowości białoruskiej" - ocenił burmistrz.
Organizatorzy mogą się odwołać
Przed tygodniem Rada Miasta Hajnówka na nadzwyczajnej sesji przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwiła się gloryfikowaniu i upamiętnianiu kpt. Romualda Rajsa "Burego" oraz jego żołnierzy w formie organizacji zgromadzenia publicznego. Potępiono w nim mord sprzed 70 lat oraz wyrażono "dezaprobatę" dla organizacji marszu w Hajnówce. Organizatorzy marszu mogą się od decyzji burmistrza odwołać do Sądu Okręgowego w Białymstoku w ciągu 24 godzin, co jednak - jak podkreśla burmistrz - nie wstrzymuje decyzji o zakazie zgromadzenia.
Dwa lata temu decyzję uchylił sąd
Już raz władze samorządowe Hajnówki próbowały uniemożliwić organizację takiego marszu. Dwa lata temu burmistrz wydał podobną decyzję, która - po zaskarżeniu jej przez organizatorów - została jednak ostatecznie uchylona przez sąd.
Autor: js/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24