Prokuratura Krajowa zaleciła postawienie zarzutów asystentowi Janusza Palikota, Krzysztofowi Łątce, w sprawie nieprawidłowości w finansowaniu kampanii posła PO. Łątka zarzutów jednak nie dostał, bo - jak donosi "Rzeczpospolita" - zobowiązana do tego Prokuratura Apelacyjna w Lublinie uwagi "z góry" przyjęła, ale nie chciała się do nich zastosować.
- Według Prokuratury Krajowej zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy jest wystarczający do postawienia zarzutów asystentowi posła. Takie stanowisko zostało przedstawione w listopadzie 2009 prokuratorowi apelacyjnemu w Lublinie - mówi "Rzeczpospolitej" o sprawie Łątki Katarzyna Szeska, rzecznik prokuratora krajowego. Zdaniem śledczych, asystent Janusza Palikota wpłacał przez podstawionych ludzi znaczne sumy na kampanię wyborczą posła Platformy.
Jest różnica ocen między nami, a Prokuraturą Krajową. Ale nikt nie stawia sprawy na ostrzu noża, a ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła
"To gest Kozakiewicza"
Prokurator apelacyjny Jacek Radoniewicz w grudniu 2009 roku przesłał Prokuraturze Krajowej odpowiedź, w której zasugerował, iż nie widzi podstaw do stawiania Łątce zarzutów. - Jest różnica ocen między nami, a Prokuraturą Krajową. Ale nikt nie stawia sprawy na ostrzu noża, a ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - komentuje swoje działania sam Radoniewicz.
Anonimowi rozmówcy z wymiaru sprawiedliwości, z którymi kontaktowała się "Rzeczpospolita", nie mają wątpliwości: taki spór prokuratur to rzecz bez precedensu. - Prokuratura na najwyższym szczeblu wydaje opinię i zalecenia, a prokuratura podrzędna pokazuje jej gest Kozakiewicza - tak opisuje sprawę jeden z rozmówców gazety.
Będą konsekwencje?
- Prokurator jest niezależny i ma prawo do własnej oceny materiału dowodowego - ocenia postępowanie Jacka Radoniewicza Edward Zalewski. Prokurator Krajowy zapewnia jednak, że sprawa asystenta Palikota zostanie dogłębnie zbadana. - Ze względu na różnicę stanowisk akta śledztwa zostaną szczegółowo przeanalizowane. Jeśli uznam, że ocena dokonana przez Prokuraturę Apelacyjną w Lublinie jest błędna i wynika z innych przesłanek niż procesowe, wyciągnę odpowiednie konsekwencje - zapewnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Zalewski, który sam wcześniej kazał wznowić przedawnione śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy kampanii Platformy.
Krzysztof Łątka jest dziś dyrektorem w lubelskim magistracie.
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP