Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński wylądował helikopterem na boisku w Choszcznie w Zachodniopomorskiem, przerywając mecz młodym piłkarzom. "Nikt nie zgłaszał policji, że planowany jest mecz młodzieży" - tłumaczył minister, który przyleciał na obchody Dnia Strażaka. "Lądowanie i godzina były ustalone przez policję z miastem" - dodał.
Minister Brudziński uczestniczył w sobotę w obchodach Dnia Strażaka w Choszcznie (województwo zachodniopomorskie).
Paweł Czapiewski, polski lekkoatleta, medalista mistrzostw świata i halowy mistrz Europy, zamieścił w niedzielę na Facebooku zrobione w sobotę zdjęcie ze stadionu w Choszcznie, na którym widać stojący na płycie boiska helikopter Black Hawk. Od strony śmigłowca do zaparkowanej obok limuzyny idzie kilka osób, w tym minister Brudziński.
"Trwa mecz ligi trampkarzy w Choszcznie. Dwadzieścia minut przed końcem mecz zostaje przerwany na trzydzieści minut. Nie żadne tam race czy coś. Pan minister przyleciał. Wsiadł w samochód i pojechał" - relacjonował na Facebooku Czapiewski.
"Lądowanie i godzina były ustalone przez policję z miastem"
Dziennikarz radia RMF FM Paweł Żuchowski opublikował na Twitterze wpis dotyczący zdjęcia z Choszczna, w którym oznaczył Brudzińskiego.
Minister odpowiedział i podkreślił, że "lądowanie i godzina były ustalone przez policję z miastem".
"Lądowisko zostało zabezpieczone pod względem bezpieczeństwa. Nikt nie zgłaszał policji, że planowany jest mecz młodzieży"- napisał Brudziński.
Dodał też, że kiedy zorientował się, że przeszkodził młodym piłkarzom w meczu, "polecił, aby dzieciom i młodzieży umożliwić bezpośrednie zapoznanie się z Black Hawkiem".
"Młodych piłkarzy przepraszam"
"Sądząc po reakcji młodych mieszkańców Choszczna, bardzo im się ta możliwość spodobała. Młodych piłkarzy przepraszam. Jeżeli były zaniechania po stronie policji, wyciągnę konsekwencje" - zapewnił minister.
Na uwagę dziennikarza, że "z lądowaniem wyszło słabo", a sprawa nie była nagła odpowiedział: "Ma Pan rację, ale ze względów bezpieczeństwa lądowanie na innym nie zabezpieczonym lądowisku też byłoby takim nieodpowiedzialnym, kozaczeniem".
Panie Redaktorze lądowanie i godzina były ustalone przez policję z miastem. Lądowisko zostało zabezpieczone pod względem bezpieczeństwa. Nikt nie zgłaszał policji,że planowany jest mecz młodzieży. Gdy po wyładowaniu zorientowałem się,ze przeszkodziliśmy młodym sportowcom cdn.
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) May 12, 2019
Brejza pyta Brudzińskiego o lot helikopterem
Na zdjęcie predstawiające lądowanie w Choszcznie zareagował też poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, który skierował do Brudzińskiego pismo w ramach interwencji poselskiej. Wniósł w nim o przedstawienie informacji na temat wykonywanych przez ministra obowiązków, które uzasadniałyby konieczność skorzystania z policyjnego helikoptera.
Poseł PO zapytał też, dlaczego przerwano mecz piłkarski i czy organizatorzy zostali wcześniej poinformowani o planowanym lądowaniu.
Dodatkowo Brejza zwrócił się o wykazanie liczby przelotów ministra spraw wewnętrznych i administracji od 1 grudnia 2015 roku do 12 maja 2019 roku.
"Na ryby i ognisko jeżdżę prywatnym samochodem"
W niedzielę Brudziński zamieścił na Twitterze zdjęcia z wyjazdu na ryby i ognisko w wolnym czasie, który w Zachodniopomorskiem spędził między innymi z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. W związku z tym niektórzy internauci sugerowali, że minister przyleciał na urlop należącym do policji helikopterem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wspólna wycieczka Kaczyńskiego i Brudzińskiego >
Minister odciął się od takich spekulacji. "Wielu próbuje dziś zrobić burzę, kłamiąc przy okazji, że na urlop i ryby wybrałem się policyjnym śmigłowcem. Poleciałem w sobotę do Choszczna w towarzystwie Komendanta Głównego PSP na oficjalne uroczystości PSP i OSP" - podkreślił.
Zaznaczył również, że "na ryby i ognisko jeździ prywatnym samochodem".
Wielu próbuje dziś zrobić burze kłamiąc przy okazji, że na urlop i ryby wybrałem się policyjnym śmigłowcem. Poleciałem w sobotę do Choszczna w towarzystwie Komendanta Głównego PSP na oficjalne uroczystości PSP i OSP. Na ryby i ognisko jeżdżę prywatnym samochodem.
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) May 12, 2019
Autor: ads//now / Źródło: tvn24.pl