- Zachowanie byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, który do tej pory nie odebrał wezwania na przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą, jest bulwersujące. Zachowuje się jak oligarcha w stylu białorusko-moskiewskim - powiedział w "Faktach po Faktach" Krzysztof Brejza (Koalicja Obywatelska). - Unika tej komisji jak ognia, bo najwyraźniej boi się, że ta komisja i pytania tam zadane, zwyczajnie go pogrążą - dodał Krzysztof Hetman (Trzecia Droga).
Daniel Obajtek zapowiedział, że stawi się przed komisją śledczą w sprawie afery wizowej, ale pod pewnymi warunkami. Jego przesłuchanie zostało zaplanowane na jutro. Jednak były prezes Orlenu dotychczas nie odebrał wezwania.
Sprawę komentowali w poniedziałkowych "Faktach po Faktach" Krzysztof Brejza (Koalicja Obywatelska) i Krzysztof Hetman (Trzecia Droga).
Brejza: to jest walka ze strukturami mafijnymi
- To bulwersujące zachowanie, zachowuje się jak oligarcha w takim stylu białorusko-moskiewskim. Człowiek, który uważa, że jest ponad prawem - powiedział Brejza. Dodał, że "z pewnością prędzej czy później będzie doprowadzony, komisja ma takie możliwości".
Pytany, czego boi się Obajtek, Brejza stwierdził: - On wie, że toczą się postępowania w prokuraturze, wszczęte zostały różne śledztwa dotyczące Orlenu. On wie, że idzie do Parlamentu Europejskiego po immunitet.
Polityk KO dodał jednak, że "Parlament Europejski bardzo sprawnie te immunitety zdejmuje z europosłów". - To nie trwa rok, dwa lata, to trwa naprawdę dość szybko, ta procedura jest skrócona i żadna europomoc panu Obajtkowi nie pomoże, kiedy taki wniosek zostanie skierowany - przekonywał.
Brejza przypomniał, że "Obajtek funkcjonował w spółce otoczony wianuszkiem byłych agentów służb". - On działał z perspektywą bezkarności. Jemu się wydawało, że skoro wokół niego są byli agenci CBA, często też ludzie związani wcześniej z politykami PiS-u, że to będzie trwać, że będzie kolejna kadencja. 15 października Polacy pogonili mafię - powiedział. Zachęcił, by uczynili to ponownie 9 czerwca - podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego.
- To jest walka ze strukturami mafijnymi, które przegryzły struktury demokratycznego państwa polskiego. Działała w Polsce zorganizowana grupa przestępcza, która wpływała na funkcjonowanie państwa - mówił Brejza. Zaznaczył, że "jednym z jej elementów jest Fundusz Sprawiedliwości". - Ale jednym z elementów jest niestety też co najmniej koniunkturalne postępowanie prokuratorów, którzy odnosili korzyści poprzez zamykanie oczu na sprawy między innymi pana Obajtka - stwierdził.
Hetman: Obajtek jest zwykłym tchórzem
W opinii Hetmana Obajtek "na pewno ma coś na sumieniu i z pewnością z kimś się skonsultował i wie, że nie ma żadnej dobrej odpowiedzi na żadne postawione mu pytanie, na posiedzeniu komisji".
- W związku z powyższym unika tej komisji jak ognia, bo najwyraźniej boi się, że ta komisja i pytania tam zadane, zwyczajnie go pogrążą. Podejrzewam, że te półtora miliarda złotych, o których dzisiaj wiemy, to nie jest jedyna rzecz, która się w Orlenie zła wydarzyła. Także jeśli chodzi o sprzedaż po zaniżonej wartości najlepszej rafinerii w Europie - zauważył polityk Trzeciej Drogi. - Najwyraźniej widać, że pan Obajtek ma dużo na sumieniu, jeśli boi się stawić przed tą komisją - dodał.
W jego ocenie były prezes Orlenu "jest zwykłym, pospolitym tchórzem i nie ma za grosz honoru, żeby chociaż przyjść na taką komisję".
- Oni wszyscy działali w poczuciu absolutnej bezkarności. Ustawili sobie wymiar sprawiedliwości. Doskonale wiedzieli, że źle robią. Bo na przykładzie Funduszu Sprawiedliwości z tych taśm możemy usłyszeć i przeczytać, jak zmienili sobie przepisy, żeby mogli wydawać pieniądze, tak jak oni chcą - mówił Hetman.
Jego zdaniem "wiedzieli doskonale, że łamią prawo, bo nawet później ustalali, jak będą zeznawać w przypadku, gdy zaczną się pytania o Fundusz Sprawiedliwości". - To jest najlepszy dowód na to, że wiedzieli, że łamią prawo. I się im to wszystko posypało 15 października - stwierdził.
Źródło: TVN24