Koalicjanci nie chcą wcześniejszych wyborów, ale też nie boją się ich. W "Magazynie 24 godziny" politycy PiS, Samoobrony i LPR zapewniali, że wspólne rządzenie ma sens, a wcześniejsze wybory to nieodpowiedzialność.
- Koalicjanci chcą być odpowiedzialni, a przedterminowe wybory to nieodpowiedzialność wobec wyborców, wobec państwa i wobec wszystkich wyzwań, jakie stoją przed administracją - skomentował wypowiedź prezydenta o przyśpieszonych wyborach Krzysztof Bosak z LPR. - Wybory, to jest wstrzymywanie na kilka miesięcy ważnych decyzji, jakie stoją przed administracją - dodał.
Poseł LPR podkreślił również, że Lidze zależy na tym, by koalicja nadal trwała. W podobnym tonie wypowiadała się Genowefa Wiśniowska z Samoobrony.
- Nie chcemy wcześniejszych wyborów, ale na kolejnych rozmowach - PiS zostawia nas bez żadnych odpowiedzi. Proszą nas tylko, żebyśmy dali im czas - powiedziała Wiśniowska nawiązując do dzisiejszych porannych rozmów koalicjantów. Spotkanie PiS, Samoobrony i LPR nie przyniosło przełomu. Liga nadal domaga się przywrócenia Daniela Pawłowca na stanowisko wiceministra w UKiE , Samoobrona - chce komisji śledczej ds. akcji CBA i ministerstwa rolnictwa. PiS nie zgodziło się na żadne ustępstwa.
Koalicjanci zgodnie podkreślają, że zamiast określać termin wcześniejszych wyborów, członkowie koalicji powinni na kolejne rozmowy przychodzić z jakąś konstruktywną propozycją.
Karol Karski z PiS był zadowolony z dzisiejszych rozmów, nie potwierdził jednak informacji o jutrzejszym spotkaniu koalicjantów. Podkreślił za to, że dziennikarze nie powinni narzucać politykom kolejnych terminy spotkań. Karski zapewnił, że koalicja trwa, bo jest pełna zgoda w kwestiach programowych, i rozmowy będą kontynuowane.
- Rozmowy dzisiejsze były bardzo pozytywne. Samoobrona i LPR przyszły do nas z zapewnieniem, że cieszą się ze stanu realizacji programu solidarne państwo i uważają, że jesteśmy w koalicji, która powinna dalej funkcjonować - powiedział.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24