Nikt nie przyznaje się do boiska, na którym w miniony piątek doszło do groźnego wypadku. Metalowa bramka przewróciła się na pięcioletniego chłopca poważnie go raniąc i wybijając mu trzy zęby. Ranne dziecko z obrażeniami twarzy trafiło do szpitala. Reportaż "Blisko ludzi" TTV.
Czy w Twoim sąsiedztwie również znajduje się niebezpieczna konstrukcja? Poinformuj nas o tym na kontakt24@tvn.pl
Do wypadku doszło w Czyżewie na Podlasiu na boisku położonym przy miejscowej remizie. Bramka przewróciła się, kiedy na boisku kilku chłopców grało w piłkę. Najmłodszy, pięciolatek, zaplątał się w siatkę. Gdy dziecko próbowało się uwolnić się, metalowa bramka je przygniotła.
- Poprzeczka spadła mu na okolice nosa. Krew mu strasznie leciała, to był straszny widok - opowiada reporterowi "Blisko ludzi" TTV matka pięciolatka i dodaje. - Gdyby bramka była zamocowana to by się nie przewróciła.
Śledztwo trwa
Policja, która prowadzi śledztwo ustala, do kogo należy boisko i kto powinien zapewnić na nim bezpieczeństwo. Okazuje się to trudne, bo po wypadku do boiska nikt nie chce się przyznać. Jak ustalił reporter "Blisko ludzi" TTV grunt, na którym znajduje się boisko, należy do gminy. Przenośne metalowe bramki, z których jedna przygniotła chłopca, pochodziły najprawdopodobniej z pobliskiej szkoły. Na boisku czasami odbywały się lekcje wychowania fizycznego.
Zbagatelizowali problem
Z relacji chłopców spotkanych na boisku wynika, że problem chwiejących się i przewracających bramek był wcześniej zgłaszany został całkowicie zbagatelizowany przez nauczycieli. - One w ogóle nie były przymocowane. Jak my graliśmy na Wf-ie to sami braliśmy cegły i przypieraliśmy do bramek. Nauczyciele widzieli te bramki, nie reagowali - relacjonuje reporterowi jeden z chłopców.
Autor: pw//rzw / Źródło: "Blisko ludzi" TTV
Źródło zdjęcia głównego: "Blisko ludzi" TTV | "Blisko ludzi" TTV