- Ja już niczego nie oczekuję od tej komisji pana Millera - powiedziała w programie "Jeden na Jeden" w TVN24 Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku, odnosząc się do pomysłu wznowienia prac komisji. Przekazała też, że rocznicę smoleńskiej katastrofy spędzi na grobie męża.
- Nie wiemy absolutnie, co się stało w Smoleńsku. Bardzo bym chciała poznać przyczyny tej katastrofy - mówiła Ewa Błasik w TVN24. Jej zdaniem "wszystko mogło się zdarzyć" i "być może powtórzyła się historia" sprzed 70 lat, kiedy rozstrzelano polskich oficerów.
- Nie mam zaufania do służb specjalnych, które powinny się inaczej zachowywać - przyznała.
"To skompromitowani eksperci"
Błasik nie ukrywa, że nie daje wiary raportowi komisji Jerzego Millera, ani nie ufa jej członkom. - To skompromitowani eksperci, mówię tutaj szczególnie o tych wojskowych, którzy na siłę wkładali męża do kokpitu - oświadczyła odnosząc się do hipotez, że w momencie katastrofy jej mąż znajdował się w kokpicie, a w czasie lotu pił alkohol.
- Mój mąż jest na siłę wstawiany do kokpitu Tupolewa, nie ma na to żadnych dowodów. Słowa płk. Edmunda Klicha to kłamstwa i pomówienia, nie ma prawa opowiadać takich bzdur - mówiła dalej. - Jest mi niezwykle przykro, że tak nieodpowiedzialny, prymitywny pułkownik reprezentował Polskę w tej sprawie - podkreśliła.
Wytykała przy tym, że eksperci ci nigdy nie mieli kontaktu z tupolewem, nie byli na jego pokładzie. - Ja się dziwię, że oni podjęli się brania udziału w takiej tragedii, nie znając się na tym samolocie - podkreśliła.
"Dla mojego męża bezpieczeństwo było świętością"
Na pytanie, czy popiera propozycję prof. Marka Żylicza z komisji Millera, o ponownym wszczęciu prac komisji, odpowiedziała: - Ja już niczego nie oczekuję od tej komisji pana Millera, no chyba, że załączą jakiś aneks wymazujący domniemaną winę. Bo ten kontekst sytuacyjny to skandal - mówiła.
- Dla mojego męża bezpieczeństwo było świętością, on wprowadzał instrukcję HEAD, która mówi, że kapitan o wszystkim decyduje. Jak można bezkarnie, powiem bezczelnie wmawiać, że mój mąż nie stosował tego, co wprowadzał - kontynuowała.
Błasik powiedziała, że w rocznicę katastrofy, jak co roku będzie na cmentarzu. - W godzinę śmierci będę stać nad grobem męża i polskich generałów i obok leżących naszych wspaniałych, polskich generałów - oświadczyła.
Autor: nsz/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24