- Zanim weźmiemy psa pomyślmy o tym, że mamy określony tryb życia, wyjeżdżamy na wakacje, czy mamy dzieci, które się boją psów - powiedziała na antenie TVN24 instruktorka szkolenia psów, Agnieszka Nojszewska z Akademii Porozumiewania się ze Zwierzętami.
Biegacz Piotr Kuryło przed udziałem w ultramaratonie zostawił przed schroniskiem przygarniętego kilka miesięcy temu psa. Przy niemal 40-stopniowym upale przywiązał zwierzę do bramki przed budynkiem.
- Taki egoizm i brak odpowiedzialności jest niedopuszczalny - powiedziała na antenie TVN24 Agnieszka Nojszewska z Akademii Porozumiewania się ze Zwierzętami.
"Rzadko kiedy bywają takie sytuacje, że nie mamy wyjścia"
Podkreśliła, że jeżeli ktoś chciałby oddać psa, bo np. wyjeżdża na wakacje, powinien zwrócić się do fundacji. Dodała, że szukanie nowego domu dla zwierzęcia nie powinno być zostawione na ostatnią chwilę. - Nie doprowadzajmy do sytuacji, że wyjeżdżamy jutro na wakacje i musimy oddać psa. Wiedzieliśmy to już dużo wcześniej. Dajmy psu miesiąc, dwa na znalezienie nowego domu - zaznaczyła.
Zauważyła, że polskie schroniska zwykle są przepełnione. - Generalnie one nie przyjmują psów, które mają właścicieli. Ja uważam, że zawsze jest szansa, żeby przewidzieć taką sytuację albo poprosić rodzinę o pomoc. Rzadko kiedy bywają takie sytuacje, że nie mamy wyjścia, stajemy pod ścianą. Zwykle sami się tam stawiamy - stwierdziła.
Dodała, że zostawienie psa na słońcu przy niemal 40-stopniowym upale było dla zwierzęcia bardzo niebezpieczne. - Psy bardzo źle znoszą upały. Nie mają gruczołów potowych, tracą ciepło przez ziajanie. Natomiast jeśli pies jest przywiązany przed bramą, jest na słońcu, to nawet jak wypije wodę, to ona mu niewiele da. Zwłaszcza, jeśli to jest taki pies, jak ten, który był zostawiony - owczarek z długa sierścią - podkreśliła.
Autor: eos/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock