Rząd ujawni dokumenty z prac nad ustawą o grach losowych. Biała księga ma obejmować nie tylko działania obecnej ekipy, ale i kilku wcześniejszych. - Chodzi o to, że z tą sprawą jest problem systemowy - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Grzegorz Schetyna.
W Białej Księdze opublikowane mają być wszystkie dokumenty z różnych resortów związane z ostatnią nowelizacją ustawy hazardowej. Ale nie tylko te. - Chcemy pokazać, co się działo z grami, gdy rządził SLD, ale też PiS - mówi "DGP" Grzegorz Schetyna.
Nieoficjalnie politycy rządu zdradzają, że publikowanie białej księgi ma dwa cele. Po pierwsze pokazać, że ekipa Tuska jest otwarta i chce wyjaśnić sprawę do końca oraz utrzeć nosa opozycji. Pokazać też, że wokół przepisów o hazardzie lobbyści i przedsiębiorcy z branży kręcili się także za czasów poprzednich ekip. Opozycja natomiast domaga się rozliczenia ekipy premiera Donalda Tuska przed komisją śledczą i zapowiada, że biała księga nie wystarczy.
Po co białe księgi?
Białe księgi wydawane są w stanie wyższej konieczności – publikuje się tam dokumenty, które nie są wydawane w normalnym trybie. Najczęściej ujawniają przebieg prac nad ustawami i tryb, w jakim prowadzone są istotne śledztwa. Po 1989 roku mieliśmy trzy białe księgi, a każda dotyczyła poważnej afery.
Pierwsza powstała w październiku 1993 r. Opublikowało ją MSZ po tzw. aferze karabinowej (próbie sprzedaży polskiej broni do objętego embargiem Iraku). Był to zbiór dokumentów dotyczących działań resortu na rzecz uwolnienia sześciu Polaków zamieszanych w aferę i aresztowanych w USA.
Olin i hazard
Najgłośniejsza była biała księga nr 2 poświęcona tzw. sprawie „Olina”. Pod koniec 1995 roku szef MSW Andrzej Milczanowski oskarżył premiera Józefa Oleksego o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi. Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie szpiegostwa Oleksego, a lewicowy rząd wydał białą księgę na temat tej sprawy.
Trzecia biała księga – dotycząca prac nad ustawą o grach losowych – ukazała się w grudniu 2003 roku. Poprzedził ją skandal: okazało się, że politycy SLD tworzyli ustawę pod dyktando lobbystów – m.in. asystenta posła SLD Jerzego Jaskierni i jego holenderskiego wspólnika Arno van Dorsta, którzy opanowali część rynku gier na automatach.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24