IPN nie daje za wygraną i nie przestaje ścigać Heleny Wolińskiej. Do końca października z pionu śledczego do prokuratury wpłynie wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania dla stalinowskiej sędzi oskarżonej o zbrodnie komunistyczne - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
- Czekamy tylko na zwrot głównych akt z sądu, aby sporządzić taki wniosek - mówi "Rz" naczelnik pionu śledczego IPN Bogusław Czerwiński. Ma to nastąpić w najbliższych dniach. Innych przeszkód prawnych dla jego złożenia już nie ma.
Wystąpienie z ENA dla Wolińskiej to precedens w Europie. Dotychczas nakaz był stosowany niemal wyłącznie w typowo kryminalnych sprawach. Jeżeli zakończy się sukcesem, otworzy IPN zupełnie nowe możliwości ścigania PRL-owskich zbrodniarzy. Zwłaszcza, że IPN rozważa złożenie kolejnych wniosków, m.in. przeciwko Stefanowi Michnikowi, bratu Adama Michnika. (Oskarżany o zbrodnie stalinowskie Michnik jako oficer Ludowego Wojska Polskiego był sędzią Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie. W latach 1951-1956, jako przewodniczący składów sędziowskich orzekał często karę śmierci wobec żołnierzy podziemia antykomunistycznego, wywodzących się z dawnych oddziałów AK, BCh i NSZ.)
Dotychczas dwie próby ściągnięcia Wolińskiej do Polski na mocy ekstradycji spełzły na niczym. Brytyjczycy odmówili wydania 88-letniej kobiety "z powodów humanitarnych".
W 1998 roku polskie Ministerstwo Sprawiedliwości wystosowało do władz brytyjskich wniosek o ekstradycję Wolińskiej, oskarżając ją o mord sądowy na gen. Armii Krajowej Auguście Fieldorfie ps. "Nil" (miała za nim wydać nakaz aresztowania). Wniosek ten został odrzucony przez Brytyjczyków w 2006 r. Wolińska otrzymała obywatelstwo brytyjskie, ponieważ w chwili wyjazdu władze PRL wydały tzw. dokument podróżny, stwierdzający, że nie jest obywatelką polską. Sama oskarżona stwierdziła, iż zarzuty pod jej adresem mają charakter polityczny i antysemicki. Nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów.
W przypadku ENA szanse są większe, gdyż w porównaniu z ekstradycją procedura trwa krócej (nawet 11 dni) i odbywa się na drodze współpracy sądowej, omijając całkowicie władze polityczne.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum