Będą tomahawki? "Musimy poczekać. Na razie jest zapytanie"

Małgorzata Kidawa-Błońska była gościem TVN24
Małgorzata Kidawa-Błońska była gościem TVN24
Źródło: tvn24
- Ważne jest, że polska armia się modernizuje i że są na to środki - stwierdziła w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska, komentując zapytanie MON do Waszyngtonu o możliwość zakupu pocisków manewrujących Tomahawk. Jak dodała, "sposób zmieniania naszego uzbrojenia nastąpił już kilka lat temu".

Wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak potwierdził w czwartek, że Polska zwróciła się do USA z pytaniem o możliwość zakupu pocisków manewrujących typu Tomahawk. Miałyby się one znaleźć na wyposażeniu polskich nowych okrętów podwodnych. Tomahawki mogą przenosić pół tony materiałów wybuchowych i dosięgać celów w zasięgu ponad tysiąca kilometrów. O sprawę pocisków była pytana we "Wstajesz i wiesz" rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.- Na razie to jest zapytanie, zmieniamy rodzaj uzbrojenia w naszym kraju - mówiła Kidawa-Błońska.

- Z tego, co mówił minister Siemoniak ,potrzebne będą tego typu rakiety, żeby to nasze uzbrojenie było nowoczesne. Ale musimy poczekać trochę, na razie (jest - red.) zapytanie. To od razu się nie stanie - mówiła w TVN24 Kidawa-Błońska. Jak dodała, najważniejsze jest to, że polska armia się modernizuje i że są na to środki.

Pytana, czy dzieje się tak z powodu konfliktu na Ukrainie, stwierdziła, że "sposób zmieniania naszego uzbrojenia nastąpił już kilka lat temu". - Właściwie cały czas staramy się, żeby to była nowoczesna armia i nowoczesne uzbrojenie. W dniu dzisiejszym, kiedy za naszymi granicami jest konflikt, więcej o tym mówimy i bardziej się tym interesujemy, ale to są działania podjęte dużo wcześniej - tłumaczyła rzecznik rządu.

"To nie są tajne ćwiczenia"

Kidawa-Błońska komentowała także kwestię ćwiczeń sojuszniczych sił bardzo wysokiej gotowości, czyli tzw. szpicy NATO, które odbędą się w czerwcu w Polsce. W manewrach weźmie udział kilka tysięcy żołnierzy.- To będą bardzo duże ćwiczenia - stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak dodała, wiedzą o nich wszyscy. - To nie są tajne ćwiczenia. Mówią o tym w Polsce media, politycy - mówiła rzecznik rządu.Pytana, co na to Rosjanie, odpowiedziała, że nie są to przecież "pierwsze ćwiczenia, jakie się odbywają".

- Takie ćwiczenia w Polsce się odbywały, odbywały się w krajach bałtyckich, były zapowiedziane i odbywają się zgodnie z planem szkoleń. Ważne, żeby takie ćwiczenia były i żołnierze poszczególnych armii europejskich mieli ze sobą kontakt, żeby uczono się wspólnych działań. Bo jednak od szybkości reagowania i umiejętności współpracy zależy bezpieczeństwo całej Europy - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska.

Autor: kde / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: