Przemówienie Donalda Tuska w Gdańsku było słabiutkie merytorycznie. Nie wiem, czy go słońce raziło. Moim zdaniem leczy rany po tej porażce z 26 maja, która jest również jego zasługą - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Bartosz Kownacki z PiS. Zdaniem Cezarego Tomczyka (PO), to były "słowa potrzebne, słowa nadziei i otuchy". - Donald Tusk mówił jasno, że musimy zrobić wszystko, żeby wygrać te wybory na jesieni - dodał.
Szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk wystąpił we wtorek na wiecu na Długim Targu w Gdańsku zorganizowanym w ramach Święta Wolności i Solidarności z okazji 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku.
"Słabiutkie merytorycznie. Leczy rany po porażce"
Przemówienie Donalda Tuska skomentowali goście "Kropki nad i" w TVN24 Cezary Tomczyk (PO) i Bartosz Kownacki (PiS).
- Byłem zaskoczony, bo ono było po prostu słabe. Nie wiem, czy Donalda Tuska słońce raziło. Było słabiutkie merytorycznie. Moim zdaniem leczy rany po tej porażce z 26 maja, która jest jego również zasługą - ocenił Kownacki.
Pytany, czy pamięta jakieś porywające przemówienie obecnego szefa RE, odparł: - Potrafił dobrze mówić. Nawet kiedy w Sejmie były jego wystąpienia, potrafił mówić. Tutaj był raczej zmęczony, przestraszony tym co się stało.
"Słowa, które były potrzebne, słowa nadziei i otuchy"
Cezary Tomczyk podkreślił, że był w Gdańsku w przeciwieństwie do Bartosza Kownackiego i "atmosfera była wyjątkowa". - To są słowa, które były potrzebne, słowa nadziei i otuchy dla milionów ludzi, którzy głosowali w tych wyborach i będą głosowali w kolejnych - mówił.
- Wiemy, jak wygląda sytuacja, jest sześć procent straty do PiS-u i to jest ten moment, kiedy tę stratę trzeba nadrobić. Donald Tusk mówi jasno, że głowy mamy mieć wysoko podniesione i zrobić wszystko, żeby wygrać te wybory na jesieni - dodał poseł PO. - Dzisiaj musimy zdawać sobie z tego sprawę, że pełna mobilizacja jest bardzo potrzebna.
"Straszą tym, że udział samorządowców ma doprowadzić do podziału Polski"
Skomentował także słowa Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS powiedział w środę w radiu WNET, że celem niektórych środowisk jest "zlikwidowanie Polski, jako podmiotu politycznego, dalej zlikwidowanie narodu polskiego".
- Ja od kilku miesięcy nie słyszałem od Jarosława Kaczyńskiego niczego oprócz straszenia Koalicją Europejską, Platformą Obywatelską, wtedy kiedy mówił o LGBT, o uchodźcach. Dzisiaj straszą tym, że udział samorządowców ma doprowadzić do podziału Polski - skomentował Tomczyk.
4 czerwca w Gdańsku, o czym mówił Donald Tusk w swoim przemówieniu, "padły bardzo ważne słowa ze strony liderów samorządu terytorialnego", którzy są gotowi zaangażować się w najbliższe wybory. - Proszę was wszystkich, abyście poszli śladem naszych bohaterów samorządu terytorialnego i żebyście przekonali się, że w wyborach do Senatu możemy im zrobić powtórkę z rozrywki. Możemy wygrać - apelował Tusk.
Bartosz Kownacki podkreślił jednak, że podpisze się pod słowami prezesa PiS. - Proszę zauważyć, że nawet ta wielka impreza, która odbyła się 4 czerwca, abstrahując od tego że ona miała charakter polityczny, a nie wspólnotowy, zaczęła się nie od hymnu polskiego, tylko hymnu Unii Europejskiej - powiedział.
Na uwagę, że polski hymn też był odśpiewany, odpowiedział: - Pytanie, co jest ważniejsze. Dla mnie mój jest ważniejszy.
"Być może trzeba się fotografią zająć"
Cezary Tomczyk zwrócił się do Bartosza Kownackiego, mówiąc, że zauważył "jedną ciekawą rzecz w ciągu ostatnich dni". - Flagi europejskie, które wróciły na kampanię wyborczą do kancelarii premiera, do resortów i do kancelarii prezydenta, zniknęły (ponownie - red.) Co was uwierało w tych flagach unijnych? - pytał.
- Macie w ogóle ostatnio jakiś problem. Donald Tusk w swoim przemówieniu chyba dwa czy trzy razy mówił o zdjęciach (z rozmów w Magdalence we wrześniu 1988 roku - red.). Pan teraz szuka na zdjęciach flag. Być może trzeba się fotografią zająć - odpowiedział mu Kownacki.
Donald Tusk mówił we wtorek, że oglądał zdjęcia, na których "generałowie Kiszczak i Jaruzelski, Lech Wałęsa, Lech Kaczyński, piją wódkę". - Kaczyńskiego teraz na tych zdjęciach nie ma, ale uwierzcie mi, ja widziałem to prawdziwe zdjęcie. Mówię o tym nie po to, żeby dokuczać, a żeby powiedzieć rzecz dla mnie najbardziej oczywistą: Co mieli robić? Strzelać do siebie? Mieli poprowadzić ludzi do siebie, czołgi? - powiedział Tusk.
Kownacki do Tomczyka: polska kryminologia powinna z pana skorzystać
Tomczyk stwierdził, że na fotografiach jest "chyba Lech Kaczyński i chyba wódka".
- Ja nie wiem. Pan znakomicie potrafi rozpoznać, gratuluję panu zdolności. Polska kryminologia powinna z pana skorzystać - stwierdził Kownacki. - Ja tu nie widzę sytuacji, w której panowie się bawią. Ja widziałem picie czegoś na filmie - dodał.
Pytany, co według niego, piją zebrani, odpowiedział, że nie był i nie widział, więc nie wie.
"Dobrze, że premier nie przyszedł. Te wydarzenia miały charakter wiecu politycznego"
Kownacki został również zapytany, dlaczego premier Mateusz Morawiecki, nie wziął udziału 4 czerwca w gdańskich obchodach 30. rocznicy wyborów 1989 roku.
W poniedziałek premier uczestniczył natomiast w konferencji naukowej pt. "Obudził w nas Solidarność. W 40. rocznicę Pierwszej Pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny", która odbyła się w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej .
- Dobrze, że nie przyszedł, dlatego że te wydarzenia miały charakter wiecu politycznego - stwierdził poseł PiS. - Te wydarzenia nie powinny być wydarzeniami, w których Donald Tusk wspiera opozycję i mówi "trzymajcie się". Co by miał tam robić Mateusza Morawiecki? - dodał.
"Władza PiS próbuje dzisiaj zmieniać historię"
Zdaniem Tomczyka, "władza PiS próbuje dzisiaj zmieniać historię". - Lech Wałęsa jest bohaterem na świecie, jest człowiekiem najbardziej rozpoznawalnym na świecie, mówią o nim światowe media, to właśnie polska historia rozpoczyna upadek Muru Berlińskiego, Lech Wałęsa powinien być naszą wizytówką - wymieniał.
A - jak dodał - "dzisiaj w wypowiedziach polityków PiS-u Lecha Wałęsy nie ma". - Dzisiaj o Lechu Wałęsie przestaje się uczyć w szkołach. Dzisiaj, jak czytamy to, co mówi Jarosław Kaczyński, to okazuje się, że tylko Lech Kaczyński był bohaterem Solidarności, a Lecha Wałęsy tak naprawdę nie było. A to Lech Wałęsa wspierał Jarosława Kaczyńskiego, który dzięki temu został senatorem, a nie odwrotnie - mówił Tomczyk.
Kownacki pytany, czy według niego wybory z 4 czerwca 1989 roku doprowadziły do zburzenia Muru Berlińskiego, odparł: - Takich wydarzeń było wiele, te wybory były jednym z elementów.
- Lech Wałęsa brał w tym udział tak jak 10 milionów ludzi, którzy byli zapisani do Solidarności, którzy pogonili komunistów - ocenił.
"Bardzo ciekawa deklaracja, która pokazuje jak chcecie zdemontować państwo"
Politycy odnieśli się także do zaprezentowanych we wtorek w czasie spotkania samorządowców 21 tez zawierających propozycje zmian dotyczących funkcjonowania samorządów.
- Bardzo ciekawa deklaracja, która pokazuje jak chcecie zdemontować państwo, ponieważ nie godzicie się na to, że wyborcy dali wam czerwoną kartkę i pogonili was kilkukrotnie. Dzisiaj nie akceptując tego próbujecie znaleźć inne rozwiązania - skomentował Kownacki.
- Pieniądze mają przechodzić do samorządu z budżetu centralnego, budżet centralny ma nie mieć pieniędzy, ma być zlikwidowany urząd wojewody, chcecie, żeby wszystkie zespolone służby, na przykład policja, były podległe samorządowcom. Czy pan się pod tym podpisze? Czy pan chce dezorganizacji polskiej armii, dlatego, że nawet na to nie będzie pieniędzy? - pytał posła Tomczyka.
"Zaufanie do samorządów jest na poziomie 60 procent"
- To nie przypadek, że zaufanie do Sejmu i rządu jest na poziomie 30-35 procent, a do samorządowców na poziomie 60 procent. Ludzie wiedzą, że samorządowcy są blisko, widać chodniki, widać szpitale, widać zaangażowanie. Polskie samorządy są wizytówką na świecie, bo rozwiązania wdrażane u nas, także za rządów Jerzego Buzka są absolutnie wizytówką Polski - odpowiedział Tomczyk.
Pytany, dlaczego urząd wojewody ma zostać zlikwidowany, odparł: - Marszałek województwa, który jest wybierany podczas sesji sejmiku, ma wszelkie kompetencje do zarządzania kryzysowego. Dzisiaj wojewodowie przez rząd PiS zostali sprowadzeni do roli nadzorców samorządu, często do wyrzucania do kosza uchwał.
- Wojewoda mazowiecki zabiera plac Piłsudskiego. Wojewoda na Pomorzu, gdy do ludzi przyszła nawałnica i cała Polska ruszyła z pomocą, co powiedział? Powiedział, że on nie potrzebuje wojska do zamiatania liści - wymieniał.
Kownacki odpowiedział jednak, że "w sytuacjach kryzysowych bez wojewody samorządy by sobie nie dały rady".
Autor: kb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24