- Nie będą z zakresu tej ustawy, do momentu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, stawiane zarzuty prokuratorskie - powiedział o ustawie o IPN w "Faktach po faktach" wiceminister spraw zagranicznych i przewodniczący zespołu do spraw dialogu prawno-historycznego z Izraelem Bartosz Cichocki.
- Chodzi o pytanie, czy między okresem wejścia w życie ustawy (o IPN - red.) a werdyktem Trybunału Konstytucyjnego będą penalizowane wypowiedzi z zakresu tej ustawy. W tych wypowiedziach pana ministra Jacka Czaputowicza i pana marszałka Stanisława Karczewskiego pada jednoznaczne sformułowanie, że nie będą penalizowane - powiedział wiceminister Cichocki, odnosząc się między innymi do słów marszałka Senatu, który w programie "Jeden na jeden" w TVN24 stwierdził, że ustawa, która zacznie obowiązywać 1 marca, przez pewien czas "nie będzie działać".
Karczewski pytany był wtedy też o wypowiedź byłego premiera Jana Olszewskiego, który zaproponował, by do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny opinii nie stosować ustawy i nie wytaczać procesów. - I tak będzie - przyznał marszałek Senatu.
Jak podkreślił w "Faktach po faktach" Cichocki, "ustawa będzie obowiązywała po czternastu dniach od publikacji w Dzienniku Ustaw". Dodał również, że "ustawa działa" i że "nie chce interpretować słów pana marszałka, ale miał on na myśli praktyczny wymiar, czyli ryzyko, prawdopodobieństwo zarzutów prokuratorskich".
- Tę sprawę doprecyzuje w swojej opinii prokurator generalny, pan minister sprawiedliwości. Natomiast nie będą stawiane zarzuty, nie będzie groźby penalizacji takiej wypowiedzi - zaznaczył wiceminister.
"Jako MSZ będziemy reagować"
Pytany o to, w jaki sposób państwo polskie zareaguje, jeśli pojawi się w tym konkretnym okresie informacja o "polskich obozach śmierci", Cichocki odparł:
- Padło jednoznacznie, że nie będą z zakresu tej ustawy, do momentu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, stawiane zarzuty prokuratorskie - oznajmił.
- My będziemy, jako Ministerstwo Spraw Zagranicznych, reagować, domagać się sprostowań, polemizować - dodał.
- Natomiast nie będą uruchamiane środki i instrumenty prokuratorskie - skwitował.
Zdaniem Cichockiego "dzisiejsze wypowiedzi ministra Jacka Czaputowicza i marszałka Karczewskiego zbliżają nas do rozpoczęcia współpracy czy pracy zespołów" polskiego i izraelskiego.
- Wychodzą naprzeciw oczekiwaniom strony izraelskiej, jeśli chodzi o wątpliwości co do okresu między wejściem w życie ustawy a decyzją Trybunału Konstytucyjnego – stwierdził Bartosz Cichocki.
"To, że cały świat tak zrozumiał, nie znaczy, że taka jest prawda"
Wiceminister spraw zagranicznych skomentował także wypowiedź Mateusza Morawieckiego podczas wizyty w Monachium. Premier powiedział wówczas, iż "jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy sprawcy. Tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, czy ukraińscy".
Cichocki podkreślił, ze nie "stawiałby akcentu na wypowiedź pana premiera".
- A na reakcje po tej wypowiedzi, które skupiły się na jednym słowie, a zignorowały całość wypowiedzi - sprecyzował.
Jak zaznaczył, "nie można mówić, że premier Morawiecki w Monachium zrównał Żydów ze sprawcami Holokaustu".
- To, że cały świat tak zrozumiał, nie znaczy, że taka jest prawda - dodał. - Premier Morawiecki powiedział, że pan redaktor Bergman (na którego pytanie premier odpowiadał - red.) nie ryzykuje uwięzienia w Polsce, mówiąc prawdę o losie swojej rodziny - skwitował Cichocki.
Ronen Bergman, zwracając się do szefa polskiego rządu podczas konferencji w Monachium przedstawił historię swojej urodzonej w Polsce matki, która przeżyła Holokaust, ale wielu członków jej rodziny zginęło, ponieważ zostali zadenuncjowani na Gestapo przez Polaków. Następnie zapytał: - Gdybym opowiedział jej historię w Polsce, byłbym uznany za przestępcę?
"Postawić nas w słabszej pozycji negocjacyjnej"
Cichocki odniósł się również do relacji pomiędzy Polską a Izraelem oraz do rozmów, które zespół do spraw dialogu prawno-historycznego ma przeprowadzić ze stroną izraelską. Zdaniem wiceministra "po dzisiejszych wypowiedziach (między innymi ministra spraw zagranicznych i marszałka Karczewskiego – red.) dużo łatwiej będzie prowadzić dialog".
- Natomiast musimy brać pod uwagę, że trwa budowanie narracji, która ma nas postawić w słabszej pozycji negocjacyjnej - podsumował.
- To jest czas, w którym rozmawiamy ze stroną izraelską o spełnieniu oczekiwań i przygotowaniu prac zespołu. Strona izraelska w szczególności pytała, czy będziemy mieli do czynienia z przypadkami penalizacji, stawianiem zarzutów. Zostało to dziś wyjaśnione i jesteśmy znacznie bliżej do momentu rozpoczęcia faktycznego dialogu, w tym współpracy zespołów - podkreślił wiceszef MSZ.
Autor: JZ/tr / Źródło: tvn24