Cichocki: po eksplozji emocji w Gabinecie Owalnym po obu stronach doszło do korekty

11 0730 piasek cl-0040
Cichocki: umowa z USA to chyba najlepsza gwarancja bezpieczeństwa, o której Ukraina może marzyć
Źródło: TVN24

Ta umowa to chyba najlepsza gwarancja bezpieczeństwa, o jakiej Ukraina może marzyć - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 były ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki. - Po eksplozji emocji w Gabinecie Owalnym po obu stronach doszło do korekty i nie zdziwiłbym się, gdyby uzgodniono umowę surowcową - mówił.

We wtorek w Arabii Saudyjskiej odbędą się rozmowy ukraińsko-amerykańskie. USA będzie reprezentował sekretarz stanu USA Marco Rubio. Po stronie ukraińskiej w spotkaniu będą uczestniczyć szef gabinetu prezydenta Andrij Jermak, minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha oraz minister obrony Rustem Umierow. Będzie to pierwsze spotkanie przedstawicieli obu państw od czasu kłótni prezydentów USA i Ukrainy w Gabinecie Owalnym w Białym Domu z 28 lutego.

Cichocki: to chyba najlepsza gwarancja bezpieczeństwa

Do tych negocjacji odniósł się w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 były ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki. - Myślę, że po eksplozji emocji w Gabinecie Owalnym po obu stronach doszło do korekty i nie zdziwiłbym się, gdyby uzgodniono umowę surowcową - powiedział.

- Mam nadzieję, że strona ukraińska zrozumiała, że to, co moim zdaniem Amerykanie od początku rozumieli, że to nie chodzi o minerały, tylko chodzi o jakiś argument dla podatników amerykańskich, że jest jakieś eldorado na Ukrainie, na którym możemy zarobić i to uzasadnia nasze zaangażowanie na Ukrainie - dodał.

Ocenił, że "ta umowa dla Ukrainy, to jest ten Fort Trump, o którym my mówimy". - Chyba najlepsza gwarancja bezpieczeństwa, o jakiej Ukraina może marzyć - powiedział Cichocki. - Dziś mam nadzieję, że jest bliżej podpisania tej umowy - mówił.

Bartosz Cichocki
Bartosz Cichocki
Źródło: TVN24

"Zełenski jest gotów do daleko idących ustępstw"

Według Cichockiego "Zełenski jest gotów do daleko idących ustępstw, jeśli chodzi o zawieszenie broni z Rosją".

- On mówi jedno i całkowicie słusznie, że Putinowi nie wolno ufać i w przeciwieństwie do porozumień mińskich czy memorandum budapesztańskiego, teraz podpisze prawie wszystko, co chcecie, ale dajcie gwarancje, że Rosjanie znowu nie napadną - powiedział.

- Liczył na zaproszenie do NATO, ale Amerykanie z czasów Bidena zablokowali. Liczył na jakiejś dwustronne porozumienia, które podpisywał z szeregiem państw, które miałyby dać mechanizm z artykułu 5, nie wchodząc do NATO, nie spełniając warunków NATO. Z tego też niewiele wyszło. Dzisiaj zostaje ta umowa o minerałach i może jakieś pododdziały europejskie, o których jednak strona rosyjska mówi: "wybijcie sobie z głowy" - zauważył były ambasador RP w Ukrainie.

Cichocki mówił, że "Ukrainy nie stać na otwarty sprzeciw wobec tej presji Zachodu, który chce mieć ten kryzys z głowy".

- Pracując w Kijowie od kolegów, koleżanek reprezentujących europejskie kraje, którzy przychodzili do mnie, uważając, że Polska jest tym jastrzębiem, która popycha Ukrainę, dolewa oliwy do ognia, od dawna słyszałem: słuchaj Bartek, zapomnijcie o tych terytoriach okupowanych, przecież nie odwojujemy tego, zapomnijmy o Ukrainie w NATO, a w zasadzie to i Unia Europejska to jest za daleko dla Ukrainy, po co prowokować Rosję. To, co Trump mówi głośno, to starzy Europejczycy po cichu mówili od dawna - opowiadał.

- W gruncie rzeczy Zełenski jakoś to rozumie. Jak się rozmawiało z jego ludźmi za zamkniętymi drzwiami, to oni szukali jakichś prawniczych formułek, żeby te tereny okupowane nie zostały oficjalnie oddane, żeby znaleźć jakąś tam taką szarą strefę. Rozumieli, że NATO jest gdzieś za górami, za lasami, natomiast cały czas mówili: no dobrze, ale jeśli stworzymy sytuację taką, że Rosjanie zyskają czas na reorganizację, na odbudowanie swojej potęgi i dokończenie za rok, za dwa, za pięć tego nieskończonego biznesu, to podpisywanie czegokolwiek nie ma sensu - mówił Cichocki.

Dodał, że "o to tu się cała sprawa rozbija". Podkreślił, że to nie oznacza, że Ukraina jest główną przeszkodzą na drodze do pokoju. - To nie Ukraina zaatakowała Rosję, tylko Rosja Ukrainę - dodał. Zaznaczył, że głównym problemem na drodze do pokoju jest Rosja.

Cichocki: spotkania z udziałem Witkoffa są ważniejsze niż z Rubio

Reuters, powołując się na osobę zaznajomioną ze sprawą, poinformował, że specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na Bliski Wschód, Steve Witkoff, planuje wizytę w Moskwie, aby spotkać się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem.

- Wydaje mi się, że spotkania z udziałem pana Witkoffa są ważniejsze niż z udziałem pana Rubio (sekretarza stanu USA - red.) - powiedział Cichocki.

Jak mówił, "zdaje się, że prezydent Trump - jest bardzo w tym podobny do prezydenta Zełenskiego - stosuje bardzo niestandardowe metody w stosunkach międzynarodowych".

- Ufa przede wszystkim swojej intuicji. Po drugie, właśnie tym, którzy przyniosą mu tę wiadomość, której on oczekuje, którzy się w czymś sprawdzili. Witkoff w ocenie Trumpa sprawdził się na Bliskim Wschodzie w wynegocjowaniu zawieszenia broni Hamas-Izrael - dodał.

Czytaj także: