Element najważniejszy w tej chwili to między innymi zbadanie dokładnie nagrań z kamerki, którą posiadał policjant. Myślę, że to będzie kluczem do tego, by zobaczyć, jak wyglądało to wydarzenie z perspektywy samego policjanta, ale również w jaki sposób zachowywała się pani poseł - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak. Odniósł się w ten sposób do incydentu z posłanką Barbarą Nowacką, wobec której w sobotę podczas protestu użyto gazu łzawiącego, choć - jak mówi - wyraźnie legitymowała się funkcjonariuszowi.
W sobotę przy okazji świętowania 102. rocznicy uzyskania przez Polki praw wyborczych w całym kraju zorganizowano manifestacje "Strajku Kobiet". Największa demonstracja odbyła się w Warszawie. W czasie akcji blokowania Trasy Łazienkowskiej posłanka Barbara Nowacka została potraktowana gazem łzawiącym przez jednego z funkcjonariuszy.
Nowacka relacjonowała sytuację w rozmowie z TVN24. - Poszliśmy na protest całą grupą posłanek i posłów, wiedząc po poprzednich doświadczeniach, że trzeba to monitorować. To, co dzisiaj widzieliśmy, było niemądrą akcją policji - powiedziała. Poinformowała, że "z bardzo bliskiej odległości, 50 czy 30 centymetrów, dostała w twarz gazem, pokazując legitymację" poselską.
Barbara Nowacka z Inicjatywy Polska - posłanka Koalicji Obywatelskiej - będzie gościem Grzegorza Kajdanowicza w "Faktach po Faktach" dzisiaj o godz. 19.20 w TVN24.
Rzecznik KSP: nagranie z kamerki będzie kluczowe
Do zdarzenia odniósł się w niedzielę na konferencji prasowej rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
- Już wczoraj bezpośrednio po otrzymaniu informacji między innymi od jednego z dowódców, z którym była prowadzona rozmowa przez posłów, przez osoby posiadające immunitet, komendant podjął decyzję o niezwłocznym skierowaniu na miejsce wydziału kontroli. Dlatego nasze czynności skupiają się teraz w dużej mierze na wyjaśnieniu tych okoliczności - poinformował rzecznik KSP.
Jak zaznaczył, badane są przede wszystkim zdjęcia związane z użyciem gazu. - Badamy przede wszystkim okoliczność, jak to wyglądało, dlaczego został użyty środek przymusu bezpośredniego, w jakich okolicznościach został on użyty, w jaki sposób zachowywał się policjant, w jaki sposób zachowywały się osoby wokół policjanta, mówimy tutaj o funkcjonariuszach. Bardzo istotnym elementem dla nas jest również to, o czym dowiemy się od pani poseł, wobec której ten gaz został użyty - powiedział nadkom. Marczak.
Poinformował, że najprawdopodobniej Nowacka pojawi się w komendzie stołecznej w przyszłym tygodniu.
- Element najważniejszy w tej chwili to między innymi zbadanie dokładnie nagrań z kamerki, którą posiadał policjant. Myślę, że to będzie kluczem do tego, by zobaczyć, jak wyglądało to wydarzenie z perspektywy samego policjanta i w jaki sposób zachowywały się osoby wokół, ale również w jaki sposób zachowywała się pani poseł - dodał rzecznik KSP.
Rzecznik KSP o Nowackiej i Jachirze
Rzecznik KSP mówił, że zgadza się z parlamentarzystami, którzy wskazują, że interwencja poselska to nie tylko ich prawo, ale i obowiązek. W tym miejscu wyraził uznanie dla posłanki Klaudii Jachiry w związku z jej sobotnimi działaniami. - Wczoraj widzieliśmy panią poseł, która działała w sposób jak najbardziej zasadny, bo przyszła tam wykonać swoje obowiązki, ale była bardzo dobrze oznaczona. Tutaj nie było żadnych wątpliwości dla policjantów, bowiem posiadała kamizelkę z napisem "poseł RP". I to jest bardzo ważna rzecz. Zachęcam do tego, żeby właśnie w taki sposób postępować - apelował.
Jak dodał, "widzieliśmy również zachowanie pani poseł Nowackiej w kilku miejscach". - Tam były okazywane legitymacje, policjanci przepuszczali panią poseł. Ale mówimy o zupełnie innych okolicznościach, tam gdzie są działania dynamiczne, tam gdzie policjanci są bardzo często zasłonięci tarczami, tam, gdzie policjanci wykonują szybkie polecenia i mają słuchać dowódcy - tłumaczył.
Rzecznik KSP powiedział, że posłowie powinni zastanowić się, czy jest to właściwe miejsce do tego, żeby "stawać pomiędzy policjantami a osobami, wobec których czynności są podejmowane".
Zaznaczył, że artykuł 20 ustawy o wykonywaniu mandatu poselskiego mówi o przeprowadzaniu interwencji poselskiej "w organie, nie na miejscu prowadzenia interwencji ze strony policjantów".
1. Poseł lub senator ma prawo podjąć - w wykonywaniu swoich obowiązków poselskich lub senatorskich - interwencję w organie administracji rządowej i samorządu terytorialnego, zakładzie lub przedsiębiorstwie państwowym oraz organizacji społecznej, a także w jednostkach gospodarki niepaństwowej dla załatwienia sprawy, którą wnosi we własnym imieniu albo w imieniu wyborcy lub wyborców, jak również zaznajamiać się z tokiem jej rozpatrywania. 2. Organy i jednostki, wymienione w ust. 1, wobec których poseł lub senator podjął interwencję, są obowiązane najpóźniej w ciągu czternastu dni powiadomić posła lub senatora o stanie rozpatrywania sprawy i w terminie uzgodnionym z posłem lub senatorem ostatecznie ją załatwić. 3. Kierownicy organów i jednostek, o których mowa w ust. 1, są obowiązani niezwłocznie przyjąć posła lub senatora, który przybył w związku ze sprawą wynikającą z wykonywania jego mandatu, oraz udzielić informacji i wyjaśnień dotyczących sprawy. 4. Legitymacja poselska lub senatorska upoważnia parlamentarzystę do wstępu na teren jednostek, o których mowa w ust. 1.
"Złożymy wniosek do pani marszałek Witek o wyjaśnienie całego tego incydentu"
Do użycia gazu wobec Barbary Nowackiej odniósł się na niedzielnej konferencji prasowej przed Sejmem szef klubu KO Cezary Tomczyk. - Dzisiaj złożymy wniosek do pani marszałek (Elżbiety - red.) Witek o wyjaśnienie całego tego incydentu - zapowiedział.
Posłowie KO chcą też, aby w piątek - kiedy ma się odbyć posiedzenie Sejmu - odbyła debata nad przygotowanym przez ich klub wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności Jarosławowi Kaczyńskiemu. - To on jest wicepremierem odpowiedzialnym w Polsce za bezpieczeństwo, a można powiedzieć, że od kiedy został wicepremierem wszystko się w Polsce zmieniło - to policja używa gazu, to policja używa pałek teleskopowych, to policja rozpędza pokojowe protesty - powiedział Tomczyk.
Jak stwierdził, "Polska nigdy nie będzie wyglądała jak Białoruś". - Te zdjęcia, które oglądamy, są skandaliczne. Jeżeli z 80 centymetrów jakikolwiek policjant w Polsce, ktokolwiek jest w stanie użyć gazu łzawiącego przeciwko kobiecie, to musi wiedzieć, że w Polsce demokratycznej poniesie konsekwencje - powiedział Tomczyk.
Dodał, że "każdy policjant, każda osoba funkcyjna, która podniesie rękę na demonstrujących, podniesie rękę na kobiety, podniesie rękę na parlamentarzystów, którzy są tam po to, żeby zabezpieczyć te marsze i protesty, będzie pociągnięta w przyszłości do odpowiedzialności". - W związku z tym, co stało się wobec poseł Barbary Nowackiej, chcę też jasno powiedzieć, że klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej złoży wniosek do prokuratury o to, żeby tę haniebną akcję wyjaśnić - zapowiedział Tomczyk.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Robert/Kontakt 24