W niedzielę na polskich stokach spotkać można było wielu amatorów zimowych sportów. Ze śniegu korzystano między innymi w Bałtowie w województwie świętokrzyskim. Na Podhalu dużą frekwencją cieszył się ośrodek w Białce Tatrzańskiej, narciarze pojawili się w Karpaczu, korzystano także z beskidzkich stoków. W poniedziałek wejdą w życie nowe obostrzenia, a stoki narciarskie zostaną zamknięte dla osób korzystających z nich w celach rekreacyjnych.
Niedziela to ostatni dzień, w którym można korzystać z takich ośrodków. W poniedziałek 28 grudnia wchodzą w życie nowe obostrzenia, a zgodnie z nimi stoki i wyciągi narciarskie będą dostępne tylko w ramach sportu zawodowego.
W niedzielę na stoku w Bałtowie pojawiło się wielu narciarzy i snowboardzistów. Po południu do wyciągu ustawiały się tam duże kolejki.
Silny wiatr utrudnieniem
W niedzielę również większość beskidzkich ośrodków była czynna. Ich właściciele zapowiadali, że oświetlone trasy zostaną zamknięte dopiero przed północą. Na przykład wiślański ośrodek Skolnity czynny będzie do 23.50.
Wiatr, wiejący w wyższych partiach gór, pokrzyżował natomiast plany największemu ośrodkowi w Beskidach – Szczyrk Mountain Resort.
- Dołożyliśmy wszelkich starań, aby w ten ostatni przed zamknięciem ośrodków narciarskich dzień przygotować SMR. Nasze ekipy pracowały całą noc przy naśnieżaniu i ratrakowaniu tras. Niestety, plany pokrzyżował wiatr, którego siła w górnych partiach dochodziła do 80 kilometrów na godzinę. Dodatkowo jego niekorzystny kierunek uniemożliwił przejazd gondol przez górną stację. (…) Dla bezpieczeństwa zmuszeni byliśmy zamknąć ośrodek – poinformował rzecznik SMR Michał Słowioczek.
Zapewnił, że w okresie, w którym decyzją rządu ośrodki narciarskie mają pozostać zamknięte, trasy będą naśnieżane.
Interwencje GOPR i utrudnienia na drogach
W niedzielę duża liczba narciarzy i turystów przełożyła się na liczbę wypadków na stokach. Ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR Włodzimierz Lach poinformował, że tego dnia interweniowano kilkanaście razy. - Biały Krzyż, Juliany, Wisła. Było dużo wypadków. Najpoważniejszych obrażeń doznała 30-latka, która złamała oba podudzia na wysokości stawu skokowego i dłoń. Jechała na sankach z boku trasy na Julianach – powiedział Lach.
Natomiast kierowcy, którzy opuszczali Szczyrk, musieli spędzić w korku niemal godzinę. Oficer dyżurny bielskiej policji podał, że wiele osób przyjechało do kurortu do południu, a po zmroku zaczęli wyjeżdżać. - Wyjeżdżają z wszystkich bocznych uliczek, spod wyciągów, na jedyną główną ulicę, która prowadzi do ekspresowej S1. Korkuje się – powiedział.
Duży ruch panował wieczorem także na drodze wylotowej z Wisły w stronę Górnego Śląska.
"Każdy chce jeszcze skorzystać z otwartych wyciągów"
Na Podhalu bardzo dużą frekwencją cieszył się ośrodek w Białce Tatrzańskiej, gdzie już od rana przed stacjami wyciągów ustawiały się kolejki. Narciarze przestrzegali zasad reżimu sanitarnego zasłaniając usta i nos. Przy stacjach dolnych ustawiono separatory, aby oczekujący nie tłoczyli się w kolejce.
Jak powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek, przez okres świąteczny na wszystkich podhalańskich stokach pojawiały się patrole policji, które pilnowały między innymi przestrzegania zasad reżimu sanitarnego. Rzecznik dodał, że nikt nie został ukarany za łamanie tych przepisów.
- Warunki narciarskie są wspaniałe, jest mróz i słońce, a trasy przygotowane bardzo dobrze. Tłumów można się było spodziewać, bo każdy chce jeszcze skorzystać z otwartych wyciągów, bo nie wiadomo, czy po 17 stycznia zostaną na nowo otwarte – powiedziała pani Dorota, która do Białki Tatrzańskiej przyjechała z Warszawy.
W niedzielę późnym popołudniem spod Tatr tłumnie wracali turyści, a w newralgicznych punktach zakopianki tworzyły się duże korki. Pokonanie drogi z Zakopanego do Krakowa zajmowało nawet trzy godziny.
Turyści także w Sudetach
Z ostatniego dnia otwartych stoków korzystali też narciarze w Sudetach. Sprzyjające warunki do uprawiania sportów zimowych były w Karpaczu. Wielu narciarzy można było spotkać, również po zachodzie słońca, na stokach stacji narciarskiej Biały Jar.
Duże obłożenie było też w położonym w Górach Orlickich Zieleńcu, choć czynna w niedzielę była tam niespełna połowa z 30 różnego rodzaju wyciągów. W obu tych dolnośląskich miejscowościach narciarskich można w niedzielę pojeździć do godzin nocnych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24