Studenci zrobią na przykład genialną prezentację moim inżynierom, a potem siadają z tyłu pokoju czy sali konferencyjnej, są spokojni, nie biorą udziału – powiedział w "Faktach po Faktach" polski naukowiec w NASA Artur Bartłomiej Chmielewski. Zachęcał młodzież do większej śmiałości i nawiązywania rozmów z naukowcami. - Nie bójcie się, podejmujcie wyzwania – apelował. Cała rozmowa do obejrzenia w TVN24 GO.
Artur Bartłomiej Chmielewski, polski naukowiec pracujący w NASA - pracownik Jet Propulsion Laboratory, czyli Laboratorium Napędów Odrzutowych NASA w Pasadenie - autor niedawno wydanej książki "Kosmiczne wyzwania" był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
Naukowiec pytany, jak młodzież może przygotować się do pracy w NASA, podkreślił na początku odpowiedzi, że "Polacy naprawdę są genialni". Zaznaczył, że studenci z naszego kraju przyjeżdżają do laboratorium NASA, w którym pracuje. - Była grupa z Politechniki Wrocławskiej ze swoim łazikiem – wskazywał, dodając, że "Polacy wygrywają wszystkie konkursy łazików prawie co rok, a jak nie, to są na drugim miejscu na świecie".
"Nie bójcie się, podejmujcie wyzwania"
Chmielewski wyznał, że jest pod wrażeniem pracy, którą wykonują polscy studenci. - Jedno, czego nie mają w sobie - i często to trenujemy przed prezentacjami - to jest to, że ci studenci zrobią na przykład genialną prezentację moim inżynierom, a potem siadają z tyłu pokoju czy sali konferencyjnej, są spokojni, nie biorą udziału – mówił naukowiec.
Jak ocenił, "to jest chyba w Polsce szacunek". - Ale potem inżynierowie z NASA pytają się mnie: dlaczego oni nie są zainteresowani, żeby z nami rozmawiać? – wyjaśniał gość TVN24. Zaznaczył, że w USA "to jest troszeczkę inna kultura" w kontekście okazywania szacunku.
- Tutaj wszyscy biorą udział, trudno jest powiedzieć, kto jest szefem, kto zaczął pracę dwa tygodnie temu. Są dynamiczne dyskusje, każdy jest z każdym po imieniu, bez "panie dyrektorze", "panie profesorze". W ten sposób się toczą dyskusje – wyjaśniał Chmielewski. - Jeżeli mam mieć jakąś uwagę, to: nie bójcie się, podejmujcie wyzwania, wchodźcie i uczcie się tych dynamicznych konwersacji – dodał.
"Ciągle szukamy bakterii"
W swojej książce "Kosmiczne wyzwania" Chmielewski zachęca kolejne pokolenia, by kontynuowały pracę dotyczącą kosmosu i stawia przed nimi zadanie: znalezienie życia pozaziemskiego. W "Faktach po Faktach" naukowiec mówił, gdzie to życie może być i jak może wyglądać.
- My szukamy tej pierwszej bakterii poza Ziemią. To jest bardzo trudne z wielu powodów, dlatego że jak tę bakterię odkryć? Żeby było życie, to potrzebna jest woda, węglowodory i energia. Kiedyś myśleliśmy, że będzie bardzo ciężko to odkryć w Układzie Słonecznym, dlatego że woda praktycznie jest tylko na Ziemi. Widać ją, to oceany, rzeki, jeziora – mówił Chmielewski.
- Może 10 lat temu odkryliśmy, że tak nie jest, że po prostu Ziemia jest inna, że ma tę wodę na powierzchni – przyznał. Zwrócił uwagę, że - jak się okazało - wiele księżyców i planet ma wodę, ale pod czapą lodową.
Chmielewski podkreślił, że między innymi na Europie, księżycu Jowisza, "ta woda jest i to w stanie płynnym, tylko ona jest pod czapą lodową". - Co jest jeszcze lepsze, dlatego że ta czapa lodowa chroni przed promieniowaniem, tak że to życie tam może być. Ciągle szukamy bakterii w tych miejscach. Jest to skomplikowane, jak to zrobić – kontynuował.
Czy są obce cywilizacje?
- Jeżeli chodzi o cywilizacje, to statystycznie też powinny być. One są bardzo daleko, dlatego tego kontaktu nie ma. Ale wcześniej, czy później... – mówił naukowiec.
Chmielewski w rozmowie z Piotrem Kraśką poruszył także wiele innych wątków. Mówił między innym o tym, czym zajmują się łazik Perseverence i helikopter Ingenuity na Marsie i o poszukiwaniach życia na innych planetach. Cała rozmowa z synem rysownika Henryka Chmielewskiego ("Papcia Chmiela") w TVN24 GO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24