Troje lekarzy zostało aresztowanych przez łódzki sąd w związku z podejrzeniem korupcji, poświadczenie nieprawdy w dokumentacji medycznej i utrudnianie śledztwa. Dwoje z nich ma być zamieszanych w aferę znanego producenta filmowego Lwa R.
Całą trójkę zatrzymało w poniedziałek w Warszawie Centralne Biuro Antykorupcyjne. Markowi B., Jerzemu D. i Marii Ż.-L. zarzuca się poświadczenie nieprawdy w dokumentacji medycznej, przyjmowanie korzyści majątkowych i utrudnianie postępowania karnego. Lekarze mieli przyjąć od tysiąca do sześciu tysięcy zł łapówki. Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert, sąd aresztował podejrzanych z uwagi na obawę matactwa i zagrożenie surową karą.
Jerzy D. i Maria Ż.-L. - według śledczych - są zamieszani bezpośrednio w sprawę Lwa R. Mieli wystawić nieprawdziwą dokumentację medyczną, która miała później posłużyć do ewentualnego odroczenia wykonania kary wobec producenta filmowego. Prokuratura nie ujawniła, czy przyznali się do winy.
Sypie świadek koronny
Szeroko zakrojone śledztwo - według prokuratury - opiera się na zeznaniach świadka koronnego Konrada T., który przez lata miał załatwiać fikcyjne zwolnienia lekarskie i tworzyć fałszywą dokumentację medyczną. Są też zeznania innych osób i analizy dokumentacji medycznej, zabezpieczonej w wielu placówkach służby zdrowia na terenie całego kraju. Przesłuchano w tej sprawie ponad 100 osób, według prokuratury śledztwo ma wciąż charakter rozwojowy.
18 aresztowanych
To kolejne osoby zatrzymane w śledztwie prowadzonym od 2007 roku w sprawie korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, na podstawie której sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub oddalali wnioski o areszt wobec osób podejrzanych, także gangsterów. W sumie zarzuty w tej sprawie usłyszały już 23 osoby; 18 trafiło do aresztu. Wśród nich są m.in. Lew R. i jego syn, a także adwokaci Andrzej W., Andrzej P. oraz Robert D.
Podejrzany Lew R.
Lew R. jest podejrzany o to, że w 2005 roku miał nakłaniać inną osobę do udzielenia korzyści majątkowej w zamian za naruszenie prawa. Miał wręczyć 210 tys. zł łapówki i obiecać kolejnych 190 tys. zł za pośrednictwo tej osoby w załatwieniu odroczenia wykonania kary orzeczonej wobec niego przez warszawski sąd okręgowy w sprawie płatnej protekcji wobec spółki Agora. Nie przyznaje się on do winy. Taki sam zarzut usłyszał syn R. - Marcin oraz dodatkowo zarzut "zamiaru utrudniania postępowania karnego prowadzonego wobec jego ojca".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24