- Byłem zszokowany. Nie postawą Jarosława Kaczyńskiego, ale wręcz dziecięcą naiwnością ze strony niektórych przedstawicieli opozycji - skomentował w "Kropce nad i" czwartkowe spotkanie liderów partyjnych Roman Giertych. - Apelowałbym, żeby opozycja nie dawała się wrobić - powiedział.
W czwartek w Sejmie odbyło się spotkanie pod hasłem "Dialog i kompromis polityczny w Polsce". Na zaproszenie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego stawili się na nim przedstawiciele PiS, PO, Kukiz'15, Nowoczesnej, PSL oraz ugrupowań pozaparlamentarnych: KORWiN, SLD i Partii Razem.
Rezultaty spotkania komentował w "Kropce nad i" Roman Giertych, były wicepremier i minister edukacji narodowej w rządzie PiS. - Jeśli nastąpiłaby taka zmiana i refleksja, że PiS opublikowałoby wyrok Trybunału Konstytucyjnego, a prezydent zaprzysiągłby trzech wybranych sędziów, to byłaby dobra wiadomość. Zdaje się jednak, że nie mamy takiej dobrej wiadomości - powiedział. - Prezes ogłosił, że chce stworzyć nową ustawę zmieniającą ustawę, która już nie obowiązuje, bo Trybunał ją uchylił - dodał.
Jak przyznał, był "zszokowany nie postawą Jarosława Kaczyńskiego, ale wręcz dziecięcą naiwnością ze strony niektórych przedstawicieli opozycji". - Na szczęście Grzegorz Schetyna, stary lis, w to nie wszedł - dodał.
- To jest oczywiste, że propozycja zmiany ustawy, która została uchylona przez Trybunał, to jest wciąganie opozycji w narrację PiS, która jest niekonstytucyjna i nielegalna - podkreślił. Zaznaczył, że od obozu rządzącego należy wymagać dwóch rzeczy: opublikowania wyroku TK z 9 marca i zaprzysiężenia trzech sędziów wybranych w poprzedniej kadencji. - Jeżeli to zrobią, będzie podstawa do rozmów - stwierdził.
"Naiwność w relacjach z Kaczyńskim może kosztować bardzo wiele"
Giertych przyznał, że dziwi go wypowiedź Ryszarda Petru, w której lider Nowoczesnej wspomniał o "miłej atmosferze" spotkania i o tym, że "pojawiło się światełko w tunelu".
- Wydaje się, że tego typu naiwność w relacjach z takim człowiekiem jak Jarosław Kaczyński, może kosztować bardzo wiele. (Ryszard) Petru musi się zdecydować, czy chce zmieniać ustawę, która została właśnie uchylona, czy uznaje wyrok TK za wiążący. Nie ma kompromisu pomiędzy tymi postawami - podkreślił.
- Mam nadzieję, że Ryszard Petru się otrząśnie i nie będzie współpracował z Jarosławem Kaczyńskim - dodał.
Zdaniem Giertycha prezesowi PiS zależało na tym, by "pokazać niektórych naiwnych ludzi, którzy nie mają doświadczenia w rozmowach z nim". - Zrobił miłą atmosferę, pewnie jakieś anegdoty opowiedział, miło się uśmiechnął, podał rękę. I wystarczająco okazało się to miłe dla (Ryszarda) Petru, by ogłosił, że ma porozumienie z PiS - ocenił.
W opinii byłego wicepremiera "wciąganie opozycji w to, co robi PiS, jest bardzo groźne". - Apelowałbym, żeby nie dawała się wrobić, nie spotykała się z JK, dopóki orzeczenie TK nie zostanie opublikowane, a trzej sędziowie zaprzysiężeni. Każde inne działanie to uwiarygadnianie tego zamachu, który zrobiło PiS - powiedział.
Zakazać aborcji? "Sprawa powinna wreszcie zostać załatwiona"
Giertych komentował również propozycje zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji.
Niedawno do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji", która będzie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej zabiegu przerywania ciąży. W środę komunikat w tej sprawie wydało Prezydium Konferencji Episkopatu Polski. Czytamy w nim m.in., że "stanowisko katolików w tym względzie jest jasne i niezmienne: należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci życie każdego człowieka". W czwartek premier Beata Szydło powiedziała, że popiera inicjatywę całkowicie zakazującą aborcji. Jarosław Kaczyński stwierdził natomiast, że choć w klubie PiS "w sprawach światopoglądowych nie ma dyscypliny", jest "przekonany, iż ogromna większość, a może cały klub, poprze inicjatywę".
Roman Giertych przyznał, że cieszy się, iż propozycja całkowitego zakazu przerywania ciąży wraca na stół. - Uważam, że sprawa powinna wreszcie zostać załatwiona. Mamy wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwudziestu paru lat (z 1997 r.- red.), który określa, że istota ludzka zaczyna się z momentem poczęcia. Trzeba tylko ten wyrok zrealizować - stwierdził.
Odnosząc się do argumentów, że większość krajów europejskich ma łagodniejsze przepisy dotyczące aborcji, Giertych powiedział: - Jeśli będziemy krajem, w którym życie ludzkie będzie się szanowało (...), to dobrze.
Jego zdaniem mimo czwartkowej deklaracji Jarosław Kaczyński będzie chciał uniknąć zaostrzenia prawa.
- Będzie przeciągał jak najdłużej tę historię - ocenił.
- Szkoda, że osiem lat temu tego nie przegłosował, bo taka propozycja była na stole - przypomniał.
Autor: kg/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24