To jest realizacja programu "sami swoi". Sami swoi przy władzy, sami swoi w spółkach skarbu państwa - mówił rzecznik PSL Miłosz Motyka. Komentował w ten sposób powołanie w skład rady nadzorczej PKP Cargo Antoniego Dudy, stryja prezydenta. - Zamiast stawiać na fachowców, stawiają na plecy polityczne. Niestety, ten przykład nie jest odosobniony, to jest reguła w tej formacji - mówił Jan Grabiec, rzecznik PO.
Antoni Duda, stryj prezydenta Andrzeja Dudy, został członkiem rady nadzorczej spółki PKP Cargo. Nie ma on żadnego doświadczenia z transportem kolejowym. Sam Antoni Duda zapewnia, że o nepotyzmie nie ma w tej sytuacji mowy, bo prezydent nie ma nic wspólnego z Polskimi Kolejami Państwowymi. - Prezydent, jak panu wiadomo, nie jeździ pociągami - żartował w rozmowie z reporterem TVN24.
"Zamiast stawiać na fachowców, stawiają na plecy polityczne"
O nowej posadzie Antoniego Dudy mówili w rozmowie z reporterką TVN24 politycy opozycji.
- To powołanie nie ma nic wspólnego z kompetencjami, z przygotowaniem, z sytuacją finansową PKP Cargo, która notuje coraz poważniejsze problemy - wymieniał Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej. Spółka w pierwszym półroczu 2020 roku zanotowała prawie 200 milionów złotych strat.
Zdaniem Grabca "zamiast stawiać na fachowców, stawiają na plecy polityczne". - Może dlatego, żeby zarząd PKP Cargo nie był rozliczany z tych posunięć, które prowadzą do strat - spekulował. - Niestety, ten przykład nie jest odosobniony. Z jednej strony mamy stryja prezydenta w PKP Cargo, ale mieliśmy przecież kuzyna prezesa Kaczyńskiego w TVP, mamy żonę prezesa Kurskiego w PZU. To jest reguła w tej formacji - ocenił rzecznik PO.
"To jest taki pociąg do władzy, pociąg do pieniędzy"
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska oceniła, że "najwyraźniej w PiS-ie to już taka kolej rzeczy". - Stryj Andrzeja Dudy, pan Antonii, mimo że sam przyznaje, że na rynku kolejowym to on się za bardzo nie zna, dostaje ciepłą posadę w radzie nadzorczej spółki PKP Cargo - mówiła w rozmowie z TVN24.
Jak oceniła, "można powiedzieć, że to jest taki pociąg do władzy, pociąg do pieniędzy". - Całe rodziny polityków PiS-u opanowują spółki, zlecenia państwowe. Tak nie powinno być - przekonywała. - Mamy teraz takie rodziny, jak rodzina Morawieckich, rodzina pana Dudy i rodzina pana (Łukasza - red.) Szumowskiego, które po prostu opanowały te zlecenia. To jest jakaś rzecz, która w ogóle nie powinna mieć miejsca - kontynuowała Gajewska.
Zaznaczyła, że "w spółkach Skarbu Państwa, w radach nadzorczych powinni być specjaliści". - Jeżeli doprowadzamy do tego, że są tam rodziny prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, to - tak, jak powiedziałam - jest to tylko i wyłącznie pociąg do pieniędzy, jest to pociąg do stanowisk. Nic więcej za tym nie stoi - oceniła posłanka KO.
Jak mówiła, "na nieszczęście PKP Cargo, sam pan Antonii Duda w dosyć swobodny sposób przyznał, że się na rynku kolejowym nie zna". - Więc to też pokazuje, jakie podejście do spółek Skarbu Państwa ma PiS i że po prostu w swojej bezczelności nawet nie próbują tuszować i kryć tego, z jakiego nadania wpadają tam osoby z ich rodziny - dodała.
Śmiszek: prezydent wziął sobie do serca swoje słowa z kampanii i wzmacnia rodzinę - przede wszystkim swoją
Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek ocenił, że zatrudnienie Antoniego Dudy w państwowej spółce to "bardzo prymitywny i czysty nepotyzm".
- Widać, że prezydent Duda, który dużo mówił w kampanii o rodzinie, wzmacnianiu rodziny, wziął sobie to do serca i wzmacnia rodzinę - przede wszystkim swoją - powiedział.
"To będą kolejne lata dojenia spółek skarbu państwa z pieniędzy"
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Miłosz Motyka podkreślał, że "do tak ważnych spółek powinni trafiać fachowcy, a trafiają znajomi politycy PiS".
- To jest realizacja programu "sami swoi". Sami swoi przy władzy, sami swoi w spółkach skarbu państwa. Kolejne trzy lata rządów PiS-u to będą kolejne lata dojenia spółek skarbu państwa z pieniędzy - mówił.
Z kolei senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski stwierdził, że "by zasiadać w spółkach Skarbu Państwa, trzeba mieć pewnego rodzaju kwalifikacje potwierdzone stosownymi dokumentami".
- Jeżeli (Antoni Duda - red.) został powołany, zakładam, że takie kwalifikacje miał - dodał.
Źródło: TVN24