- Mówiło się: te Żydki niosą tyfus. Straszenie pasożytami to jest język nazizmu. Kaczyński musi to wiedzieć, on nie jest idiotą - mówił w "Faktach po Faktach" przewodniczący Partii Demokratycznej Andrzej Celiński, odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego o uchodźcach. Zdaniem Romana Giertycha wypowiedź prezesa PiS to rodzaj "kompleksu".
- To interesujące z punktu widzenia wiedzy historycznej kandydata, który używa tego typu argumentów. To przerażające, bo Jarosław Kaczyński jest politykiem bardzo mocno osadzonym w historii Polski. Był premierem i twórcą formacji politycznych, które rządziły Polską - przypominał Celiński.
- On używa tego argumentu albo z absolutną pogardą do Polaków, których ma za głupków, którzy nie znają w ogóle historii, albo uważa, że cokolwiek powie niedobrego, to i tak nie ma znaczenia - ocenił przewodniczący Partii Demokratycznej.
Roman Giertych przyznał, że w czasach, kiedy Polacy turystycznie jeżdżą po całym świecie, straszenie, że można zarazić się czymś od obcokrajowca może być rodzajem "kompleksu".
- Jarosław Kaczyński jest osobą, która nie zna języków obcych. Po świecie porusza się tylko w ramach delegacji oficjalnych. Nie rozumie świata poza Polską. W związku z tym dla niego każda rzecz obca wydaje się niebezpieczna, wroga - przekonywał były wicepremier w rządzie Kaczyńskiego.
"To jest pytanie, czy Polska zasługuje na dziedzictwo 'Solidarności'?"
- To jest wielkie pytanie do przywódców politycznych ostatnich 15 lat: co zrobiliście z polską kulturą i polskim życiem duchowym. To jest pytanie, czy dzisiejsza Polska zasługuje na dziedzictwo "Solidarności" i Lecha Wałęsy. Nie mówiłbym tych słów, gdybym nie był pewny odpowiedzi. Otóż 25 października otrzymamy odpowiedź, że Polakom nie wadzi człowiek używający już nie tylko języka nienawiści, ale języka, który jest pewną ikoną związaną z Holokaustem - powiedział Celiński.
Giertych stwierdził, że jest dzieckiem uchodźcy. Przypomniał, że jego ojciec z rodzicami w 1945 roku wyjechał z Polski i przebywał w obozie dla uchodźców w Maczkowie (Haren w północno-zachodnich Niemczech), gdzie z całą pewnością też istniał problem chorób. Zaznaczył, że taki był los bardzo wielu Polaków. Mecenas mówił o Polakach, którzy podobnie jak uchodźcy przebywają na emigracji.
Giertych straszy Macierewiczem i Kamińskim
Roman Giertych wyraził zaniepokojenie możliwością, że PiS może zdobyć większość w parlamencie. - Dlatego uważam, że wyborcy nie powinni rozpraszać głosów, mimo że wszyscy jesteśmy zdegustowani PO - powiedział. Dodał, że wspiera PO i PSL, bo nie chce, aby do władzy doszli Mariusz Kamiński i Antoni Macierewicz. - To są ludzie, którzy szykują się na taki autorytaryzm, którego w Polsce jeszcze nie było - ocenił były wicepremier.
Odnosząc się do możliwego zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości, Celiński stwierdził, że "jeśli Polacy chcą zachorować to lepiej, żeby zachorowali niż ciągle to odkładać, bo później można umrzeć”.
Kaczyński o uchodźcach
Prezes Prawa i Sprawiedliwości pytał w poniedziałek, czy rząd zgodził się na przyjęcie "stu tysięcy uchodźców". W trakcie spotkania z wyborcami w Makowie Mazowieckim przekonywał, że w sprawą imigrantów powinien zainteresować się minister zdrowia.
- Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie. Cholera na wyspach greckich, dezynteria w Wiedniu. Różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, a mogą tutaj być groźne. To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować, ale sprawdzić trzeba - mówił Jarosław Kaczyński.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24