W miejscu, gdzie powinny być filtry klimatyzacji były 4 kg amfetaminy. Tak nietypowo wyposażony samochód handlarzy narkotyków, zatrzymali koszalińscy policjanci. Dwaj młodzi mężczyźni, wiozący trefny towar zostali zatrzymani. Grozi im do 10 lat więzienia.
W czwartek wieczorem koszalińscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej auto jednej z koszalińskich firm.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zatrzymanie nie było przypadkowe - policjanci dobrze wiedzieli, kogo i dlaczego „niepokoją”.
Przedsiębiorczy narkobiznesmeni
Przypuszczenia funkcjonariuszy potwierdziły się. Mężczyźni jadący samochodem, w samodzielnie wykonanych skrytkach, wieźli 4 kilogramy amfetaminy. Ilość wystarczającą do sporządzenia ponad 8 tysięcy działek, wartych na ulicy około 160 tysięcy złotych.
Narkotyki były zapakowane w worki, oklejone taśmą, tak, że całość wyglądała jak sporej wielkości batony. Większość „towaru” zastępowała w aucie klimatyzację, spoczywała w wolnym miejscu po wymontowanych filtrach instalacji. Niewielką część narkotyku przedsiębiorczy młodzieńcy ukryli też pod plastikami zabezpieczającymi próg drzwi auta.
10 lat za „przerobioną klimę”
Policja wszczęła postępowanie. Obu mężczyzn zatrzymano. Według naszych informacji, śledczy będą ich namawiać do wyjawienia od kogo biały proszek kupili i komu zamierzali go sprzedać.
Jeszcze nie wiadomo, jakie dokładnie zarzuty usłyszą, lecz prawdopodobnie usiłowania wprowadzenia do obrotu znacznych ilości narkotyków. Mogą za to trafić za kratki nawet na 10 lat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24