Lech Kaczyński odwołał Andrzeja Sadosia z funkcji ambasadora RP przy OBWE w Wiedniu, oraz Zdzisława Ryna z placówki w Argentynie. Prezydenckie decyzje w sprawie ambasadorów zostały opublikowane w Monitorze Polskim z dnia 1 września. Obie nominacje od początku wzbudzały wiele kontrowersji.
O nominację Sadosia na funkcję ambasadora zwróciła się Anna Fotyga w ostatnich dniach urzędowania jako minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Chociaż prezydent nominację podpisał szybko (15 listopada ubiegłego roku), to z powodu niewręczenia jej formalnie przez nowego szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego, Sadoś nie objął tej placówki.
Kontrowersyjne nominacje
Ostatecznie, postanowieniem z 20 sierpnia, prezydent Lech Kaczyński zdecydował o cofnięciu nominacji Sadosia na ambasadora przy Biurze Narodów Zjednoczonych i OBWE w Wiedniu. Informację tę potwierdził w czwartek rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.
Były już ambasador najprawdopodobniej wyjedzie na placówkę do Szwajcarii, ale nie w randze ambasadora - tak wynika przynajmniej z nieoficjalnych ustaleń PAP. Wcześniej pojawiały się też informacje o planowanym wyjeździe Sadosia na stanowisko konsula w Hongkongu.
Nad nominacją Sadosia od początku unosiły się ciemne chmury. Przed powołaniem nie został on przesłuchany przez sejmową Komisję Spraw Zagranicznych, której członkowie zarzucali dyplomacie brak kwalifikacji do pełnienia funkcji ambasadora przy Biurze Narodów Zjednoczonych i OBWE w Wiedniu.
Razem z Sadosiem 20 sierpnia formalnie odwołany został także Zdzisław Ryn, który pełnił funkcję ambasadora RP w Argentynie. Media donosiły, że swoją nominację zawdzięczał on w dużej mierze związkom z o. Tadeuszem Rydzykiem oraz kontrowersyjnym polonijnym biznesmenem z Urugwaju Janem Kobylańskim, jednym ze sponsorów Radia Maryja. SAM ZREZYGNOWAŁ? - CZYTAJ WIĘCEJ
Spór nie tak ostry?
Już w kwietniu tego roku MSZ informowało, że na wyraźną prośbę ambasadora "o natychmiastowe odwołanie ze stanowiska" szef polskiej dyplomacji, przychylając się do tego wniosku, podjął procedurę odwoławczą.
W ostatnich miesiącach wielokrotnie słychać było głosy o sporze prezydenta z ministrem ws. nominacji ambasadorskich. Do załagodzenia sporu miało dojść właśnie w sierpniu, kiedy to Lech Kaczyński zdecydował o podpisaniu nominacji zaproponowanych przez szefa MSZ. Nie zgodził się na jedną kandydaturę - swojego byłego ministra Andrzeja Krawczyka jako ambasadora na Słowacji.
Ostatecznie Krawczyk wyjechał do Bratysławy, ale kieruje tą placówką jako charge d`affaires.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl