Oceniał filmy, słuchał rockowych kapel wojskowych, nadawał imiona szkołom, stowarzyszeniom przekazywał proporce z "najlepszymi życzeniami". To oficjalna, zawodowa strona, jaką szczyci się w internecie ppłk Zbigniew J., odznaczony Złotym Medalem za Długoletnią Służbę. Jaka jest nieoficjalna strona? - Wojskowy jest podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji. Z pobudek finansowych - poinformowała prokuratura.
Zbigniew J. zjechał Polskę wzdłuż i wszerz. Fundacje, stowarzyszenia, organizacje, szkoły, koła gospodyń, związki, organizatorzy konkursów - wszyscy w swoich internetowych kronikach dokumentowali przebieg imprez, na których go gościli.
Raz jako reprezentanta dyrektora Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON, raz jako przedstawiciela samego ministra obrony. Od niedawna też, przy okazji - jako uhonorowanego Złotym Medalem za Długoletnią Służbę, jaki w sierpniu dostał od prezydenta RP.
Wzdłuż i wszerz
I tak na wyrywki: rok 2004 - podpułkownik Zbigniew J. organizuje w Malborku kulturalny weekend. Wystawy zdjęć, przegląd amatorskich filmów wojskowych. Później zasiada w jury internetowego przeglądu fotografii amatorskiej pod hasłem "Pamiątka z wojska".
Rok 2008 - J. jedzie do Włoch, tam w imieniu Sił Zbrojnych RP odbiera nagrodę specjalną za film promocyjny o polskich żołnierzach. W tym samym roku w swoim klubie garnizonowym organizuje Przegląd Wojskowych Zespołów Rockowych. Zasiada w jury, słucha. Nagrodę dostaje wtedy zespół RedRum. Bierze też udział w "Wigilii Strzeleckiej", dostaje wyróżnienie za "żywą promocję" Klubu Strzeleckiego.
Im późniejsze daty, tym więcej J. w kronikach: zasiada w jury festiwalu i Konkursu Młodych Kapel w Węgorzewie; w Sieradzu łączy artystów z wojskowymi oraz film z plastyką i fotografią; w zastępstwie ministra obrony salutuje przy pomniku z okazji 95. rocznicy śmierci płk. Leopolda Lisa-Kuli w Rzeszowie; pomaga przy naborze do orkiestry wojskowej w Bytomiu; otwiera seminarium na temat dziedzictwa i tradycji oręża polskiego w Kutnie.
- On był mocno zaangażowany w artystyczne aspekty wojska - zdradza jeden ze współpracowników J.
Mówi o nim dobrze, kiedy jednak dowiaduje się, że J. jest podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji - rzuca słuchawką.
Przyjaźnił się z ważnymi?
Łatwo się domyślić, że reprezentujący ministra, przyjaźniący się z szefami i dyrektorami wojskowych departamentów (często zasiadał z tymi samymi ludźmi w jury konkursów) mógł mieć informacje dotyczące decyzji i planowanych kroków.
Bardzo dobrze udokumentowane podróże po Polsce łatwo prześledzić. Nie ma jednak nigdzie informacji na temat wyjazdów J. do Rosji. Nie wiadomo więc, czy był kiedykolwiek w Moskwie, czy kontaktował się z Kremlem.
Oficer jest podejrzany o współpracę z zagranicznym wywiadem, jak poinformowała prokuratura, podstawą były materiały Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Według nieoficjalnych informacji chodzi o działalność na rzecz rosyjskiego GRU.
- Zarzuty dotyczą art. 130 par. 1 Kodeksu karnego - powiedział Andrzej Seremet, prokurator generalny. Paragrafowi temu podlega ten, kto "bierze udział w działalności wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej".
Oficer miał być śledzony od dwóch miesięcy. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Wojskowy miał szpiegować z pobudek finansowych. Za strategiczne informacje miał być wynagradzany.
Za szpiegostwo grozi mu 3 do 15 lat więzienia. Śledczy sprawdzą też, jaki ma związek z prawnikiem Stanisławem Sz., pracującym w Polsce Rosjaninem, który również usłyszał zarzut szpiegostwa i także decyzją sądu trafi na 3 miesiące do aresztu.
Autor: Olga Bierut, Maciej Duda, Robert Zieliński//mat,rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wojsko Polskie