- Dziś mamy reklamy proszków do prania, sieci komórkowych, różnych usług i przedmiotów, które pojawiają się na rynku, ale nie mamy de facto reklamy książki – mówił w TVN24 minister kultury Bogdan Zdrojewski odnosząc się do alarmujących danych z których wynika, że ponad 60 proc. Polaków w ciągu roku nie przeczytało ani jednej książki.
Badania przeprowadzone przez Bibliotekę Narodową we współpracy z TNS Polska pokazują, że aż 61 proc. Polaków w 2012 roku nie miało kontaktu z żadną książką. 39 proc. ankietowanych jedynie raz zajrzało do książki, w tym także e-booka, albumu, poradnika, encyklopedii lub słownika.
Z badań wynika, że 34 proc. osób z wyższym wykształceniem również przez rok nie sięgnęło po książkę.
Jak mówił w TVN24 Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, załamanie rynku czytelniczego nastąpiło już kilkanaście lat temu. - Wydaje mi się, że ten Narodowy Program Czytelnictwa, który właśnie został uruchomiony, pomoże zatrzymać niekorzystne trendy, ale też pozwoli uruchomić nawyki czytelnicze. Warto wyróżnić dwa zjawiska: ci, którzy czytali, czytają dziś więcej, ale oni z kolei nie kończą książek. Czyli jest taki nawyk sięgania po kolejną pozycję, natomiast nie kończenie lektury - mówił o pierwszej tendencji minister.
Druga tendencja dotyczy młodzieży w wieku 15-16 lat, wśród której dziewczęta czytają więcej niż chłopcy. - Jest to odwrócony trend. Chłopcy w wieku 13-14 lat tracą kontakt z książką - wyjaśnił Zdrojewski.
Pomaga "Xięgarnia" i "Zaczytane wakacje"
Na Narodowy Program Czytelniczy, który wprowadziło ministerstwo kultury, składają się prace na rzecz infrastruktury bibliotek, zakupy czytelnicze (zwłaszcza dla najmłodszych) i propagowanie czytelnictwa - wyliczał Zdrojewski. Wspomniał także o programach emitowanych w TVN24, które są wspierane przez ministerstwo kultury - w ciągu roku jest to "Xięgarnia", a w czasie letnim "Zaczytane wakacje". - Dziś mamy reklamy proszków do prania, sieci komórkowych, różnych usług i przedmiotów, które pojawiają się na rynku, ale nie mamy de facto reklamy książki - twierdził Zdrojewski. - Według mojej oceny, polecenie danej książki przez autorytet jest rzeczywiście bezcenne - ocenił minister. I tak właśnie jest w "Xięgarni" i "Zaczytanych wakacjach", gdzie co tydzień najpopularniejsze osobistości kultury, telewizji i polityki polecają telewidzom ostatnio przeczytane książki.
Nie kupujemy książek
Jak mówił Zdrojewski, skłonność Polaków do wydawania pieniędzy na książki jest jedną z najniższych w Europie. - 16 zł - tyle rocznie wydajemy na zakup książki. To de facto tyle, co na zakup trzech piw. To jest najgorszy wynik i tym się najbardziej niepokoję. Skłonność do wydawania prywatnych pieniędzy na kulturę w Polsce jest bardzo niska - zauważa minister.
- Dlatego podjęliśmy decyzję o przeznaczeniu 20 mln zł na zakupy nowości wydawniczych dla bibliotek z myślą przede wszystkim o najmłodszych - powiedział.
Zaznaczył jednak, że takie zakupy należą do obowiązków nie ministerstwa, a samorządu. - Są jednak takie samorządy, zwłaszcza powiatowe, które są biedne i przez to lekceważą te zakupy. Próbujemy im pokazać, że jest to ważna czynność. Z tego też powodu nie finansujemy wszystkiego w całości, ale dodajemy do tych pieniędzy, które oni wykładają. Dzięki temu środki te mnożą się - wyjaśnił.
Autor: zś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | EmZed