Służby lotniskowe panowały nad sytuacją
TVN24
Na kilka godzin zamarł ruch na lotnisku w Bydgoszczy. Powodem był alarm bombowy, jak się okazało fałszywy. W tajemniczym pakunku pirotechnicy zamiast bomby, znaleźli... jogurt.
Zanim jednak policyjni specjaliści przekonali się o nieszkodliwości paczki pozostawionej w terminalu, przez kilka godzin lotnisko nie działało. Pasażerowie samolotu z Londynu nie mogli opuścić pokładu.
To z kolei spowodowało, że nie mogły ruszyć odprawy pasażerów, którzy tą samą maszyną mieli wylecieć na Wyspy.
Jak jednak poinformował tvn24.pl rzecznik lotniska Mariusz Kończak, kilkanaście minut po północy rozpoczęły się normalne odprawy.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24