Wyniki badań Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE) mówią wprost - im większa szkoła tym poziom agresji rośnie. Co dziesiąty polski uczeń jest dręczony. Materiał magazynu "Polska i świat".
Najczęściej jest to agresja słowna. To oznacza, że coraz rzadziej mamy do czynienia z biciem, szturchaniem czy zmuszaniem do czegoś. Dopiero ostatnią raportowaną formą agresji jest agresja fizyczna. Problemy najczęściej dotykają uczniów z uboższych rodzin.
Ponad połowa dzieci deklaruje, że doświadcza obgadywania i izolowania. Niewiele mniej obrażania i krzyków. Jedna trzecia mówi niszczeniu i zabieraniu przedmiotów. Podobna liczba o agresji fizycznej. Dużo mniej o podglądaniu czy ściąganiu ubrań.
Agresja wśród tych młodszych
Jak mówi dr Dominika Walczak z IBE nowością jest to, że poziom agresji jest zdecydowanie większy w szkołach podstawowych. Do tej pory to gimnazja kojarzyły się jako siedliska zła i przemocy. Badania dowodzą jednak, że najczęściej agresji doświadczają uczniowie trzech ostatnich klas podstawówek.
Są jednak nauczyciele, którzy problem wciąż bagatelizują. Według badań jedna trzecia w ogóle go nie widzi i twierdzi, że ich ta sprawa nie dotyczy. Z drugiej strony badania wykazują, że im bardziej ceniony i lubiany nauczyciel tym poziom bezpieczeństwa deklarowany przez uczniów zdecydowanie rośnie.
Warto jednak zaznaczyć, że większość uczniów czuje się w swoich szkołach dobrze. Lubią do niej chodzić, czują się w nich jak u siebie i co ważniejsze 80% z nich czuje się bezpiecznie.
Autor: mk/j / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24