Stwierdziłem, że żarty się skończyły. To ostatnia chwila, żeby się zjednoczyć i powstrzymać te wszystkie złe rzeczy, które być może nam grożą - mówił w "Faktach po Faktach" Franciszek Sterczewski, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Przekonywał, że chciałby między innymi walczyć o prawa osób LGBT. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która startuje do Sejmu z ostatniego miejsca wrocławskiej listy KW SLD mówiła, że ma gotowy projekt liberalizujący ustawę antyaborcyjną.
Franciszek Sterczewski jest aktywistą miejskim. W wyborach do Sejmu startuje z ostatniego, dwudziestego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu poznańskim.
- Po dziesięciu latach działań społecznych, współpracy z organizacjami pozarządowymi (...) stwierdziłem: w tym momencie żarty się skończyły. To są moim zdaniem najważniejsze wybory w naszym życiu. Grozi nam to, że Polska zamieni się w kraj podobny do Węgier, czy Turcji, dlatego stwierdziłem: wszystkie ręce na pokład - powiedział w "Faktach po Faktach".
Jego zdaniem, "to ostatnia chwila, żeby się zjednoczyć i powstrzymać te wszystkie złe rzeczy, które być może nam grożą". - Wierzę, że uda się utrzymać demokrację w Polsce i (...) praworządność oraz wprowadzić nowe, dobre rzeczy - dodał.
Sterczewski przyznał, że nie podoba mu się dotychczasowy styl uprawiania polityki i jej język.
- Chcę pokazać, że może być inaczej (...) To samo próbuję pokazać też swoją kampanią chodząc od drzwi do drzwi codziennie (...) To nieprawda, że ludzie nie interesują się polityką, tylko rzadko kiedy (politycy-red.) do nich przychodzą - podkreślił.
Przekonywał, że Poznań jest dobrym przykładem na współpracę pozapartyjną. - I to też bym chciał wnieść do polskiej polityki - powiedział Sterczewski.
Podkreślił, że idzie do polityki "walczyć o wartości". - Walczyć o zadania, jakimi są na przykład uzdrowienie służby zdrowia, walka ze smogiem, ociepleniem klimatu, żeby polskie miasta były lepiej zarządzane (...) Jeśli wspólnie postawimy sobie te cele, które moim zdaniem są w dużej mierze wspólne niezależnie od tego, czy ktoś jest bardziej lewicowy czy prawicowy, uważam, że trzeba ogniskować energię, jednoczyć siły polityczne, obywateli, polityków, ruchy miejskie - ocenił Sterczewski.
"Chcę wywalczyć pełnię praw dla kobiet"
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk startuje do Sejmu z ostatniego miejsca wrocławskiej listy KW SLD (współtworzonego przez SLD, Wiosnę i Lewicę Razem ze wspólnym logo "Lewica"). Była współorganizatorką Czarnego Protestu.
- Moje motywacje są bardzo zbliżone do tego, co trzy lata temu skłoniło mnie do współorganizacji Czarnego Protestu, do wyjścia na ulicę, a mianowicie chęć uzyskania, wywalczenia pełni praw dla kobiet - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
- Trzy lata temu, kiedy wyszłyśmy na ulicę, powstrzymałyśmy barbarzyński projekt ustawy antyaborcyjnej, zaostrzenie i tak już bardzo ostrego prawa, ale wiem, że po wygranej w tamtej walce, walkę następną trzeba będzie stoczyć już z ław sejmowych - podkreśliła.
Poinformowała, że ma gotowy projekt liberalizujący ustawę antyaborcyjną. - Chcę go złożyć w pierwszych tygodniach pracy nowego Sejmu. Żeby to zrobić, muszę kandydować, muszę się do tego Semu dostać - zapowiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Zaznaczyła, że to nie jest jej jedyna motywacja. - Zajmuję się naukowo i badawczo edukacją. Edukacja jest jedną z tych dziedzin, która znajduje się dzisiaj w kompletnej ruinie po (byłej-red.) minister (edukacji-red.) Annie Zalewskiej. Idę do Sejmu po to, żeby ten chaos uporządkować. Mam konkretne plany, dlatego angażuję się w moją kampanię na 150 procent - podkreśliła.
- Mam nadzieję, że już wkrótce te cele, które mam do zrealizowania, uda się zrealizować - dodała.
Sterczewski o prawach osób LGBT
Sterczewski przyznał, że poparłby projekt liberalizujący ustawę antyaborcyjną. Odniósł się również do kwestii związków partnerskich. Na uwagę, że szef PO miał wcześniej kłopot z zajęciem stanowiska, czy powinny być wprowadzone związki partnerskie, czy nie, kandydat KO powiedział: ja nie idę do Sejmu po to, żeby reprezentować Grzegorza Schetynę, tylko moich przyjaciół, osoby LGBT.
Dodał, że chciałby walczyć o prawa osób LGBT, o małżeństwa jednopłciowe, nawet o adopcję przez małżeństwa jednopłciowe.
- Jest mi wstyd, że wielu moich homoseksualnych przyjaciół musi jeździć do Anglii, czy innych krajów, żeby wziąć ślub. Uważam, że powinni mieć taką możliwość w Polsce - dodał.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24