Ujawnioną wiadomość ze skrzynki mailowej, z której wynika, że szef KPRM miał rozmawiać z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską na temat działań TK komentował w "Faktach po Faktach" profesor Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego. - W Trybunale, nawet w tym rozdaniu politycznym, znaleźli się jacyś prawnicy. Żeby nie mieli tej krzty przyzwoitości, poczucia jakiejś ostrożności w zachowaniu, to jest to żenujące - ocenił. Mówił, że "przywracanie praworządności w tym kraju musi przewidywać odpowiedzialność osób, które naruszyły prawo".
Według opublikowanej w internecie treści maila szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk miał konsultować z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską działania Trybunału. "Mateusz, odwiedziłem dziś (wkrótce po Twojej rozmowie) p. Julię P. Omówiłem z panią prezes 3 tematy" - miał napisać Dworczyk do premiera Mateusza Morawieckiego. "Trzy tematy" miały dotyczyć wniosków oczekujących w TK na rozstrzygnięcie.
Do tej kwestii odniósł się w czwartek w "Faktach po Faktach" profesor Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego. - Za każdym razem, kiedy pada nazwa Trybunał Konstytucyjny, nawet w takim kontekście, czuję ogromne zażenowanie i wstyd, bo są jakieś granice - powiedział. - A może już nie ma takich granic, których nie dałoby się przekroczyć po to, żeby walczyć o władzę polityczną - dodał.
Zaznaczył, że "mówi już nie tylko od strony polityków, bo ci często mają taką tendencję, żeby pchać się wszędzie tam, gdzie mogą i przejmować wszelkie możliwe kompetencje, ale na Boga, prawnicy". - W Trybunale, nawet w tym rozdaniu politycznym, znaleźli się jacyś prawnicy. Żeby nie mieli tej krzty przyzwoitości, poczucia jakiejś ostrożności w zachowaniu, to jest to żenujące - ocenił.
- Sądzę, że przywracanie praworządności w tym kraju musi przewidywać odpowiedzialność osób, które naruszyły prawo - mówił sędzia Wróbel. Dodał, że "także na poziomie organów, które funkcjonują w kraju i mają zagwarantować nasze bezpieczeństwo konstytucyjne takie jak sądy, Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, Naczelny Sąd Administracyjny".
Sędzia Wróbel o likwidacji nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej
Sędzia Wróbel odniósł się także do sprawy nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W piątek przestanie ona istnieć. W jej miejsce powstanie Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Zmian oczekiwała Komisja Europejska, między innymi od nich uzależniając akceptację Krajowego Planu Odbudowy i wypłatę Polsce pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Nie jest jednak pewne, czy nowe przepisy spełnią tzw. kamienie milowe w tej sprawie. Wątpliwości co do tego wyrażali w ostatnim czasie niektórzy przedstawiciele Komisji.
Gość TVN24 powiedział, że "to co wprowadzono w miejsce tej Izby, nie będzie się tak bardzo od niej różniło". Jego zdaniem to tylko zmiana szyldu. - O tym, że mamy do czynienia z tworem, który jakoś jest podatny na wpływy polityków, wskazuje sposób powoływania (...) Nie wszyscy o tym pamiętamy, ale prezydent wskazując osoby, które mają teraz orzekać tym kijem wobec też sędziów, ale i innych prawników, musi mieć kontrasygnatę premiera - mówił.
- Wobec tego teraz dwóch polityków będzie nam dobierać skład tej Izby - dodał.
Sędzia zaznaczył, że w SN "jest już bardzo wiele osób powołanych w wadliwych procedurach". - Często tak się zdarza, że próbujemy zmienić szyld i udawać, że zmieniła się rzeczywistość. Takich działań na poziomie propagandowym historia zna bardzo wiele. Mamy kolejną odsłonę takiego działania - mówił.
W jego ocenie to się nie skończy dobrze .- Jeżeli będą wydawać te orzeczenia osoby, których możliwość orzekania w tym sensie jest zawsze kwestionowana, że były powołane w wadliwej procedurze, to te sprawy znowu trafią do TSUE i do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sprawa będzie przerabiana raz jeszcze. Będziemy mieli drugi odcinek tego serialu - ocenił sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24