Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w środę o świcie dwóch menedżerów publicznych spółek: prezesa zarządu Lotos Infrastruktura oraz byłego szefa Rafinerii Jasło - ustalił tvn24.pl. Zatrzymania mają związek z aferą korupcyjną, która zakończyła wcześniej kariery wpływowych polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej.
W domach Roberta B., który kierował spółką Lotos Infrastruktura i Józefa F., który przed dwoma laty zarządzał rafinerią, agenci służby antykorupcyjnej przeprowadzili przeszukania. Następnie obaj menedżerowie, jak dowiedział się tvn24.pl, trafili na przesłuchania do śląskiej siedziby prokuratorskiego pionu przestępczości zorganizowanej i korupcyjnej.
Według naszych źródeł zatrzymanym grożą zarzuty z artykułu 228 kodeksu karnego, który przewiduje karę do ośmiu lat więzienia za przyjmowanie korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznych.
- Nie mam w tej sprawie żadnych informacji do przekazania - powiedziała nam prokurator Małgorzata Bednarek, która kieruje pracą tego pionu. Również pion prasowy CBA odmawia odpowiedzi na pytania dotyczące tej sprawy.
Łapówki za kontrakt
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy - potwierdzonych w niezależnych od siebie źródłach - śledczy uważają, że zatrzymani prezesi dali się skorumpować temu samemu biznesmenowi.
Człowiek ten działał on w branży paliwowej i zależało mu na korzystnych kontraktach zawieranych ze spółkami kontrolowanymi przez paliwowego giganta, jakim jest Lotos. W zarzutach, które sformułowali prokuratorzy, jest mowa o łapówkach o łącznej wartości 260 tysięcy zł dla Józefa F. i około 40 tysięcy zł dla Roberta B.
Politycy, ksiądz i prokurator
Potwierdziliśmy również informację, że korumpujący menadżerów biznesmen to centralna postać afery, która zakończyła już polityczną karierę byłego szefa klubu PSL Jana B. oraz szefa podkarpackich struktur PO i zarazem wiceministra infrastruktury Zbigniewa R.
Agenci służby antykorupcyjnej skrupulatnie rozpracowywali działalność biznesmena już od kilku lat.
Po zatrzymaniu on sam zdecydował się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości, licząc na łagodniejszy wyrok. Na początku tego roku poddał się dobrowolnie karze czterech lat więzienia i 120 tysięcy złotych grzywny.
Poszukiwania sztabek złota
Dzięki dowodom z zeznań biznesmena oraz wielu innym - jak niejawnie rejestrowane filmy, podsłuchy i szereg przesłuchań - funkcjonariusze CBA latem 2014 roku dokonali głośnych przeszukań w mieszkaniach sejmowych ówczesnych czołowych polityków: Jana B. i Zbigniewa R. Poszukiwali wtedy sztabek złota i drogiego alkoholu, którymi biznesmen miał opłacać przychylność tych polityków. Złota u nich nie odkryli, ale znaleźli alkohol i dokumenty firmy należącej do biznesmena.
Same sztabki znaleźli wtedy między innymi w sejfie Roberta M., ówczesnego kapelana wojskowych służb specjalnych i zarazem proboszcza katedry polowej Wojska Polskiego. W innym wątku tej samej afery zarzuty usłyszała i trafiła do aresztu tymczasowego szefowa prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie Anna H.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: cba.gov.pl