Łódzka prokuratura apelacyjna uchyliła areszt wobec byłego adwokata - Andrzeja W. Mężczyzna jest podejrzanym w tzw. sprawie Lwa R., czyli śledztwie dotyczącym korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej. Powodem decyzji była sytuacja rodzinna podejrzanego.
- Podstawą do uchylenia aresztu była kompleksowa opinia wydana przez jedną z renomowanych placówek specjalistycznych - poinformował rzecznik prokuratury Jarosław Szubert. - Doszliśmy do wniosku, iż dalsze stosowanie wobec Andrzeja W. tymczasowego aresztowania pociągałoby wyjątkowo ciężkie, a istniało ryzyko, że także nieodwracalne skutki dla najbliższej rodziny podejrzanego - powiedział Szubert.
Nie chciał ujawnić szczegółów, powołując się na tajemnicę lekarską.
Grozi mu kara do 10 lat więzienia
Andrzej W., który został wydalony z palestry kilka lat temu, jest podejrzany o utrudnianie postępowania karnego, wręczania lub nakłanianie do wręczania korzyści majątkowych, płatną protekcję i posługiwanie się poświadczającą nieprawdę dokumentacją medyczną.
Prokuratura po uchyleniu aresztu zastosowała wobec niego dozór policji, wydała zakaz opuszczania kraju połączony z zakazem wydawania mu paszportu i innych dokumentów umożliwiających przekroczenie granicy. Byłemu adwokatowi grozi kara do 10 lat więzienia.
W areszcie nadal przebywa 17 podejrzanych w tej sprawie, w tym producent filmowy Lew R. i jego syn, Marcin R. oraz warszawscy adwokaci Andrzej P. i Robert D.
W sumie zarzuty w śledztwie usłyszały dotąd 23 osoby. Wśród podejrzanych są także m.in. byli obrońcy Lwa R. - Marek Małecki i Piotr Rychłowski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24