To jest bardzo podstępny wirus i powinniśmy być szczególnie świadomi, przestrzegać wszystkich zaleceń sanepidu - mówił w niedzielę rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Jak dodał, nawet jeżeli mamy wątpliwości co do obowiązku prawnego noszenia maseczek, to jest to "nasz obowiązek moralny w stosunku do współobywateli".
Pod koniec września rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar poinformował, że otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19.
W niedzielnej porannej rozmowie w Radiu ZET Bodnar zaznaczył, że po dziesięciodniowej izolacji zrobił w piątek kolejny test na obecność koronawirusa i otrzymał wynik negatywny. Przyznał, że chorobę przeszedł "bez specjalnych objawów", co - jak zaznaczył - może być przestrogą dla wszystkich osób bagatelizujących epidemię COVID-19.
- Tak naprawdę gdybym nie miał świadomości, że mogę być zakażony i gdybym nie zrobił testu, to być może bym dalej chodził, rozsiewał i nie przejmował się - powiedział Bodnar.
Jak dodał rzecznik praw obywatelskich, wiele osób przechodzi COVID-19 bezobjawowo albo skąpo objawowo i nie zdaje sobie sprawy, że może zarazić inne osoby, które mogą dużo gorzej przechodzić chorobę. Wskazał tu na osoby starsze czy z chorobami przewlekłymi.
"To jest bardzo podstępny wirus"
- To jest bardzo podstępny wirus i powinniśmy być szczególnie świadomi, przestrzegać tych wszystkich zaleceń sanepidu - podkreślił Adam Bodnar.
Zaapelował jednocześnie o noszenie maseczek. - Nawet jeżeli mamy wątpliwości co do obowiązku prawnego noszenia maseczek, to jest to nasz obowiązek moralny w stosunku do współobywateli, współmieszkańców. Jest to nasz obowiązek wynikający, choćby z rekomendacji ekspertów, którym powinniśmy ufać, bo nie ma sposobu bardziej skutecznego na to, żeby nie rozprzestrzeniać wirusa w przestrzeni publicznej - wskazał.
- W innych państwach nie reguluje się tych kwestii prawnie, tylko działa się na podstawie rekomendacji i to już wystarcza. Jest tak duże zaufanie do tego co mową służby sanitarne, że ludzie nie potrzebują specjalnych przepisów - zauważył.
Bodnar: największą obawą jest to, żebyśmy nie byli w sytuacji lekarzy włoskich
Pytany o ostatni wzrost liczby zakażeń i zgonów Bodnar przyznał, że obawia się przeciążenia systemu ochrony zdrowia. - Dla mnie największą obawą jest to, żebyśmy nie byli w sytuacji lekarzy włoskich, którzy podejmowali decyzje, kto ma prawo do respiratora, kto ma prawo do dalszego ratowania życia. Niestety, wchodzimy w ten etap, kiedy takie decyzje mogą być podejmowane - zaznaczył.
Zdaniem RPO priorytetem władz jest obecnie zwiększania liczby miejsc w szpitalach. Bodnar podkreślił, że rząd powinien też przedstawić kompleksową analizę "za i przeciw" wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego.
Źródło: PAP