Ostatnie pięć lat upłynęło pod znakiem rozmontowywania podstawowych mechanizmów demokracji konstytucyjnej - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Adam Bodnar. Rzecznik Praw Obywatelskich podsumował swoją pięcioletnią kadencję, która kończy się we wrześniu.
Bodnar wystąpił w czwartek w Senacie, gdzie przedstawił informację o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w 2019 roku. Było to jego ostatnie wystąpienie w izbie wyższej w roli RPO, więc podsumowywał też całą swoją kadencję.
Czytaj więcej: Wystąpienie Bodnara w Senacie
Bodnar: Demokracja nie kończy się z dniem wyborów. Doświadczamy jej każdego dnia
Bodnar był w czwartek gościem "Faktów po Faktach" w TVN24, gdzie również podsumował wydarzenia w Polsce w czasie jego kadencji.
- Ostatnie pięć lat upłynęło pod znakiem rozmontowywania podstawowych mechanizmów demokracji konstytucyjnej. Demokracji, która opiera się na niezależności różnych organów, które kontrolują inne władze, demokracji na zasadzie trójpodziału władz, demokracji, w której poprawnie funkcjonują mechanizmy odpowiedzialności prawnej - wyliczał.
Jak zwrócił uwagę prowadzący program, rządzący przekonują, że wysoka frekwencja w ostatnich wyborach prezydenckich świadczy o wysokiej jakości polskiej demokracji.
Bodnar przyznał, że "może cieszyć, że obywatele tak masowo oddali głos", ale "demokracja nie kończy się z dniem wyborów".
- Demokracji doświadczamy każdego dnia. Każdego dnia rządzący powinni być kontrolowani przez sądy, prokuratura powinna działać w sposób niezależny, media publiczne powinny dostarczać rzetelną, bezstronną informację. Z tym wszystkim mamy bardzo poważne kłopoty - ocenił RPO.
"To było pięć lat ataku na niezależne instytucje"
Gość TVN24 ocenił, że pięć lat jego kadencji "to było pięć lat ataku na niezależne instytucje strzegące praw i wolności jednostki". - To było pięć lat podważania wartości konstytucyjnych związanych z ochroną praw jednostki. To było pięć lat podważania naszej lojalnej współpracy z Unią Europejską i innymi organizacjami międzynarodowymi - wyliczał.
Przypominał, że mówił o tym i ostrzegał już wcześniej, ale teraz "postanowił ująć to w sposób skondensowany".
- Niestety, muszę powiedzieć to z przykrością, prawda jest bolesna. Tak wygląda nasza rzeczywistość po pięciu latach tych zmian ustrojowych. Jeżeli ta prawda boli, to nie jest moja wina. Ja jestem od tego, by ostrzegać społeczeństwo i wskazywać, jak zmienił się stan przestrzegania praw i wolności w naszym kraju - powiedział RPO.
"Nie wybieram się do polityki"
Bodnar podkreślał, że "nasza konstytucja jest w gruncie rzeczy konstytucją wolnościową, która ma gwarantować poszanowanie praw różnego rodzaju mniejszości". - Nie może być tak, że obywatele, którzy mogą się nie godzić z poglądami (władzy - red.), są spychani na margines - zaznaczył.
Dodał, że nie można się godzić na "wypaczanie takich wartości, jak zasada niedyskryminacji, prawo do poszanowania życia prywatnego, poszanowanie godności ludzkiej, bo większość zdecydowała, że nadszedł czas na reinterpretację i inne podejście do konstytucji".
- Dlatego mówiłem (w Senacie - red.) o braku poszanowania praw imigrantów w Polsce, braku poszanowania praw osób LGBT i o kwestiach dotyczących praw kobiet - wyjaśniał.
Bodnar zapowiedział, że po zakończeniu swojej kadencji jako RPO "nie wybiera się do polityki".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24