Trzeba będzie walczyć w tej kampanii do ostatniego dnia, do ostatniej godziny. Na pewno nie możemy zgrzeszyć pychą - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Adam Bielan, komentując sobotnią konwencję rozpoczynającą kampanię prezydencką Andrzeja Dudy. Europoseł PiS ocenił także szeroko komentowany gest posłanki Prawa i Sprawiedliwości Joanny Lichockiej wykonany w sali sejmowej.
W czwartek wieczorem Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 miliarda złotych w 2020 roku dla mediów publicznych. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata, w czasie której głos jako pierwsza zabrała sprawozdawczyni stanowiska Komisji Kultury i Środków Przekazu, posłanka PiS Joanna Lichocka.
Później, już siedząc w sejmowej ławie, Lichocka wykonała gest, który - zdaniem opozycji - był pokazaniem środkowego palca. Posłanka przekonywała, że jedynie potarła palcem oko. Dzień później przeprosiła osoby urażone tym "niezamierzonym" - jak twierdziła - gestem.
"Pani poseł nie zapanowała nad tymi emocjami"
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Bielan przypomniał, że Joanna Lichocka "przeprosiła za swój gest". - Takie sceny nie powinny mieć miejsca na sali sejmowej, ale bardzo często się zdarzają. Zdarzają się sceny, bardzo wulgarne odzywki, również do kobiet, nad czym ubolewam - powiedział w poniedziałek gość programu "Jeden na jeden".
Zaznaczył, że "politycy powinni mieć grubą skórę, panować nad emocjami". - W tym wypadku pani poseł nie zapanowała nad tymi emocjami - przyznał. - Na szczęście przeprosiła, w przeciwieństwie do wielu polityków Platformy Obywatelskiej - dodał.
- Nikt, kto nie był na sali sejmowej w czasie burzliwych debat, kto nie usłyszał o sobie najgorszych rzeczy, kiedy przemawia na mównicy, nie jest w stanie zrozumieć, jakiej presji podlega poseł - przekonywał europarlamentarzysta PiS. - Jestem wdzięczny pani poseł, że zachowała się potem, jak trzeba - dodał.
Pytany o to, czy nie niepokoi go, że gest posłanki Lichockiej zostanie zapamiętany szczególnie w czasie rozpoczętej już kampanii wyborczej, odpowiedział, że "pani Lichocka nie wytrzymała napięcia, ale przeprosiła". Dodał, że "w Sejmie zasiadają hejterzy, którzy pokazywali dużo gorsze gesty".
"Na pewno nie możemy zgrzeszyć pychą"
W sobotę w warszawskiej Hali Expo XXI odbyła się konwencja inaugurująca kampanię wyborczą ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy. Oprócz niego głos zabrali prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki oraz była premier, a obecnie europosłanka Beata Szydło.
Bielan powiedział w TVN24, że z konwencji zapamiętał najbardziej "olbrzymią pozytywną energię". - To nie będzie spacerek, to będzie bardzo brutalna kampania wyborcza. Trzeba będzie walczyć w tej kampanii do ostatniego dnia, do ostatniej godziny - ocenił. - Na pewno nie możemy zgrzeszyć pychą - zaznaczył.
Dopytywany o wizję prezydenta Dudy na kolejne pięć lat, odpowiedział, że "każdy kandydat, który startuje w wyborach, musi się przedstawić" i że "prezydent pokazał, co zrobił przez ostatnie pięć lat". - Andrzej Duda ma na pewno to, czym może się pochwalić - zauważył. - Pamiętajmy, że wybieramy także zwierzchnika sił zbrojnych - dodał, zaznaczając, że prezydent zasłużył się dla Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Za jego kadencji Polska zyskała wysoką pozycję w NATO - ocenił europoseł PiS, gość "Jeden na jeden".
Bielan poinformował, że sztab Andrzeja Dudy "zostanie przedstawiony jeszcze w tym tygodniu". Dodał, że będzie się on mieścił w nowym miejscu, innym niż siedziba PiS na warszawskiej ulicy Nowogrodzkiej.
"O spójności koalicji świadczą głosowania"
Adam Bielan odniósł się także do rozdźwięku pomiędzy ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą (Solidarna Polska) a wicepremierem Jarosławem Gowinem (Porozumienie). Gowin ocenił w zeszłym tygodniu, że "jest cześć wyborców Zjednoczonej Prawicy, którzy czują się zmęczeni nadmiarem sporów, przede wszystkim eskalacją sporu wokół sądownictwa". Solidarna Polska natomiast przekonuje, że potrzebne są dalsze zmiany.
- Jesteśmy częścią Zjednoczonej Prawicy i w ramach uzgodnień koalicyjnych musimy często iść na kompromisy. Pamiętajmy, że ustawa, która pierwotnie wyszła z Sejmu, została zmieniona, między innymi pod wpływem poprawek zgłoszonych przez posłów Porozumienia - zwrócił uwagę.
- Tak jak posłowie Solidarnej Polski głosują solidarnie za projektami przygotowanymi przez wicepremiera Gowina, reformującymi polską naukę, tak my głosujemy za projektami dotyczącymi wymiaru sprawiedliwości - mówił. - Co nie znaczy, że nie toczy się w naszym obozie dyskusja, w jaki sposób dokonywać tej reformy: czy bardziej rewolucyjnie, czy ewolucyjnie - zaznaczył.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że "Jarosław Gowin jest pewnie za tym drugim podejściem". - Ale o spójności koalicji świadczą głosowania. W tych głosowaniach jesteśmy bardzo zgodni - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24