Leki generyczne nie stanowią w rozumieniu ACTA towarów pirackich, w związku z czym umowa ta nie miałaby więc wpływu na ich dostępność - zapewniło Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. W opublikowanej na stronie internetowej kolejnej części odpowiedzi na pytania zgłoszone w czasie debaty o ACTA rząd zapewnił także, że w jej ramach nie przewiduje się odcinania dostępu do internetu.
Odpowiedzi opublikowane w trzeciej części przygotowane zostały na podstawie stanowisk Ministerstwa Zdrowia i Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych oraz MAC. W czwartej części odpowiedzi udziela Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"Rząd RP zdaje sobie sprawę z zagrożeń"
"Czy jakikolwiek niezależny ekspert przeanalizował wpływ zapisów ACTA na sposób, w jaki traktowane będą leki generyczne i żywność genetycznie modyfikowana? Czy po wprowadzeniu ACTA i podobnych przepisów niektóre leki i odmiany roślin nie zostaną uznane za podróbki? Czy nie doprowadzi to w dalszej perspektywie do wyeliminowania z rynku firm, które wytwarzają bądź sprzedają np. leki, których składniki aktywne zostały opatentowane przez jakąś zagraniczną firmę? Czy prawo wprowadzone za pośrednictwem umów takich jak ACTA nie sprzyja przypadkiem praktykom monopolistycznym wielkich korporacji?" - pytała internautka Magdalena.
Resort zdrowia odpowiedział, że leki generyczne nie stanowią w rozumieniu ACTA ani towarów pirackich, ani towarów oznaczonych podrobionym znakiem towarowym, "w związku z czym nie mają do nich zastosowania procedury przewidziane w ACTA i umowa ta nie miałaby więc wpływu na ich dostępność".
"Leki generyczne nie są bowiem 'towarami podrobionymi' - są w pełni legalnymi produktami odtwórczymi w stosunku do oryginałów i są rejestrowane na podstawie obowiązujących przepisów przez organy kompetentne, dopuszczające leki do obrotu (w Polsce jest to Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych)" - uściśliło ministerstwo.
O to, jak ACTA wpłynie na rolnictwo, pytał internauta podpisujący się jako "Eirienen1". "Czy premier jest świadomy, że ACTA też dotyczy GMO i leków? Nie wspominając o przedsiębiorczości itd.?" - napisał z kolei "Usarzewicz".
Rząd RP zdaje sobie sprawę z zagrożeń z tym związanych i ściśle monitoruje sytuację w tym zakresie. Sama ACTA jednak nie zawiera, w ocenie rządu, przepisów mogących wywierać bezpośredni wpływ na sytuację prawną rolników i rolnictwa. MAC
Zdaniem resortu należy z wielką uwagą śledzić skutki stosowania praw własności intelektualnej w stosunku do rolnictwa, szczególnie przez wielkie korporacje międzynarodowe. "Rząd RP zdaje sobie sprawę z zagrożeń z tym związanych i ściśle monitoruje sytuację w tym zakresie. Sama ACTA jednak nie zawiera, w ocenie rządu, przepisów mogących wywierać bezpośredni wpływ na sytuację prawną rolników i rolnictwa. Nie da się jednak całkowicie wykluczyć jej pośredniego i długofalowego wpływu, związanego z ogólną tendencją do poszerzania zakresu oraz zaostrzania egzekwowania praw własności intelektualnej na świecie, w tym także w Polsce" - zwrócił uwagę resort.
"ACTA nie przewiduje odcinania dostępu do internetu"
Z kolei Ministerstwo Kultury w opublikowanych dziś materiałach, odpowiedziało m.in. na pytanie, czy ACTA umożliwi "szpiegowanie" użytkowników internetu. "Chcę uzyskać gwarancje rządowe, że (...) nie będę jako internauta inwigilowany przez służby oraz nie będę cenzurowany bez nakazu sądu. A także nie będę traktowany automatycznie jako potencjalny przestępca" - napisał internauta "Nimphaea1".
Resort kultury odpowiedział, że ACTA nie nakłada obowiązku prewencyjnego monitorowania sieci przez usługodawców internetowych ani organy ścigania. "Taki obowiązek byłby zresztą sprzeczny z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wszelkie przewidziane w ACTA środki dotyczące egzekwowania praw w Internecie muszą być stosowane z zachowaniem ochrony praw podstawowych, w tym wolności słowa, prawa do sprawiedliwego procesu i prywatności. Tym samym ACTA w żaden sposób nie wpływa na określone w Konstytucji i ustawach zasady prawa do obrony i domniemania niewinności stosowanych w postępowaniach karnych" - zapewnił resort.
"Chciałabym się dowiedzieć, jakie strony internetowe lub programy zostaną usunięte?" - zapytała internautka "Klaudia Z.". "Zakres wyłączenia odpowiedzialności usługodawców internetowych określa ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. ACTA nie wymusza tu dokonywania żadnych zmian. Nie przewiduje też żadnych uprawnień dla urzędników do blokowania stron internetowych" - stwierdziło ministerstwo kultury.
ACTA nie przewiduje sankcji w postaci odcinania dostępu do Internetu. Wszelkie przewidziane w ACTA środki dotyczące egzekwowania praw w Internecie muszą być stosowane z zachowaniem ochrony praw podstawowych. MAC
Pojawiły się też pytania o możliwość odcinania dostępu do sieci. "Co z tą możliwością monitorowania i odcinania dostępu do Internetu przez operatora? Albo postawienia w stan oskarżenia na podstawie DOMNIEMANIA o winie?" - napisał internauta "Charatka Yss".
"ACTA nie przewiduje sankcji w postaci odcinania dostępu do Internetu. Wszelkie przewidziane w ACTA środki dotyczące egzekwowania praw w Internecie muszą być stosowane z zachowaniem ochrony praw podstawowych, w tym wolności słowa, prawa do sprawiedliwego procesu i prywatności. ACTA nie nakłada też obowiązku prewencyjnego monitorowania sieci przez usługodawców internetowych. Taki obowiązek byłby zresztą sprzeczny z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tym samym ACTA w żaden sposób nie wpływa na określone w Konstytucji i ustawach zasady prawa do obrony i domniemania niewinności stosowanych w postępowaniach karnych" - zapewnił resort kultury.
Co narusza prawo?
Resort zaznaczył też w odpowiedzi na kilka pytań, że ACTA nie określa, co stanowi naruszenie prawa własności intelektualnej i że będzie to pozostawione do decyzji sądu podejmowanej w oparciu o prawo krajowe.
Wcześniej, 22 lutego MAC opublikował na swojej stronie odpowiedzi przedstawione przez MSZ, 29 lutego - odpowiedzi Ministerstwa Gospodarki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24