W drugim głosowaniu wyłoniono nowego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski (KEP). Został nim abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański. - Jestem pełen drżenia w obliczu tej odpowiedzialności - powiedział po ogłoszeniu wyników. - Wiem, że sytuacja Kościoła jest w tej chwili bardzo delikatna. Ale nie tracę odwagi - dodał.
Abp Stanisław Gądecki przez ostatnich dziesięć lat był wiceprzewodniczącym KEP.
Z funkcji przewodniczącego KEP odchodzi abp Józef Michalik, którego kadencja dobiegła końca. Episkopatem kierował przez 10 lat, nie mógł się już starać o trzecią kadencję.
Abp Gądecki po ogłoszeniu decyzji biskupów podziękował swojemu poprzednikowi za jego pracę. Powiedział także, że ma świadomość wyzwań, jakie stoją przed polskim Kościołem.
- Jestem pełen drżenia w obliczu tej odpowiedzialności, która przenosi się z poziomu diecezjalnego na poziom ogólnopolski - przyznał w rozmowie z dziennikarzami. - Wiem, że sytuacja Kościoła w tej chwili jest na pewno sytuacją bardzo delikatną. Ale nie tracę odwagi, dlatego że Kościół przeszedł już tyle sytuacji trudnych, że inne trudne go nie zatrwożą - powiedział Gądecki.
Jak wyjaśnił, wśród jego priorytetów znajdą się sprawy związane z młodzieżą, rodziną, powołaniami kapłańskimi i ubogimi. Jako jedno z największych wyzwań stojących przed Kościołem wymienił z kolei zmagania z sekularyzacją i ruchami antykościelnymi. - Ale to nie jest sprawa nie do pokonania - ocenił.
Małe konklawe
Nowego przewodniczącego duchowni wybierali spośród 43 biskupów diecezjalnych. Abp. Gądeckiego od początku nieoficjalnie wymieniano wśród faworytów. Oprócz niego padały również nazwiska kard. Kazimierza Nycza i abp. Wacława Depo.
Wymieniano również abp. Henryka Hosera. - Ja nie jestem faworytem, bo wiek mi na to nie pozwala - ocenił swoje szanse w rozmowie z TVN24 sam zainteresowany. Jak wyjaśnił, za trzy lata idzie bowiem na emeryturę.
Pierwsze środowe głosowanie nie przyniosło rozstrzygnięcia, gdyż żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości, czyli 50 proc. głosów plus jeden.
Zdecydowano, że kolejne głosowanie odbędzie się jeszcze tego samego dnia. W drugim głosowaniu biskupom udało się wybrać nowego przewodniczącego.
Jeśli w czasie drugiego głosowania również nie udałoby się wybrać przewodniczącego KEP, odbyłoby się trzecie, jednak jego zasady byłoby już nieco inne. Rozgrywka toczyłaby się wtedy bowiem tylko pomiędzy dwoma kandydatami. W przypadku remisu, wybrany zostałby kandydat starszy wiekiem.
- To jest takie nasze małe polskie konklawe - tłumaczył rzecznik KEP Józef Kloch. - Pamiętajmy, że w czasie konklawe zdarzają się zdziwienia i zaskoczenia, tak jak było w Watykanie rok temu. Duch Święty wie, kto to będzie, a my się dowiemy - dodał.
Nowy i były przewodniczący KEP pic.twitter.com/dqS0MpMj5N
— Ks.Józef Kloch (@RzecznikKEP) March 12, 2014
Autor: kg/mieś/kdj/kwoj / Źródło: tvn24