68 procent młodych kobiet nie planuje rodzić dzieci - wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS. - Na to składa się szereg przyczyn. Przede wszystkim dałabym czerwoną kartkę, ostrzeżenie, dla rządu - mówiła w TVN24 Krystyna Kacpura, prezeska Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg winą za taki stan rzeczy obarczyła poprzedników u władzy i przekonywała, że obecny rząd prowadzi prodemograficzną politykę.
Według badań CBOS przeprowadzonych w drugiej połowie 2022 roku w których pytano o plany prokreacyjne, 32 procent kobiet w wieku 18-45 lat planuje potomstwo w bliższej lub dalszej perspektywie, a 68 procent nie ma takich planów.
Kacpura: ostrzeżenie dla rządzących
O wynikach badania CBOS mówiła w sobotę w TVN24 Krystyna Kacpura, prezeska Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. - Trudno wymienić jedną przyczynę. Na to składa się szereg przyczyn. (...) Przede wszystkim dałabym czerwoną kartkę, ostrzeżenie, dla rządu - powiedziała.
Argumentowała, że "sytuacja na rynku pracy nie jest zbyt stabilna, nie ma ułatwień dla matek wychowujących dzieci, nie ma ułatwień dla samotnych matek". - Chodzi o brak stabilności i bezpieczeństwa zawodowego - wyjaśniła Kacpura.
Dodała, że "wśród kobiet, zwłaszcza młodszych, rośnie strach o zdrowie swoje i dziecka i o odpowiednią opiekę medyczną". - Niestety, po zaostrzeniu ustawy, po wykluczeniu legalnej aborcji z przyczyn embriopatologicznych, kobiety mają prawo się bać. Jest to całkowicie racjonalny lęk, zwłaszcza po przypadkach śmierci - wskazywała.
Maląg: wina PO
Zupełnie inaczej wyniki badania skomentowała w rozmowie z PAP minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Za "katastrofę demograficzną" obwiniała rząd PO-PSL, od którego - w jej ocenie - "kobiety z wyżu lat 70. i 80. nie otrzymały wsparcia, kiedy były w wieku, w którym mogły zostać matkami". Przekonywała, że rząd PiS wprowadził wiele programów, które mają działać prodemograficznie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock