65-letnia Niemka, która po zapłodnieniu metodą in vitro spodziewa się czworaczków wywołała dyskusję na temat granic stosowania tej metody. Jej historia nie jest jedyną tego rodzaju. Kobiety w jej wieku chciały zajść w ciążę dzięki metodzie in vitro także w Polsce. Materiał "Czarno na białym".
Annegret Raunigk, która w wieku 65 lat oczekuje czworaczków, a już w tej chwili ma trzynaścioro dzieci, zaszła w ciążę w wyniku zabiegu in vitro. Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Takie sytuacje zdarzały się także w Polsce.
62-letnia Polka zgłosiła się do Janusza Pałaszewskiego z kliniki INVICTA, specjalisty w leczeniu niepłodności. Lekarze z kliniki nie zgodzili się na przeprowadzenie zabiegu in vitro u pacjentki.
- Staraliśmy się delikatnie wyjaśnić, że standardy medyczne nie przewidują tego, ale też stan jej zdrowia jest niewystarczający żeby ona zaszła w ciążę - mówi lek. med. Janusz Pałaszewski. - To jest ryzykowne i chyba niewłaściwe pod względem społecznym - dodaje.
Brak regulacji prawnych
W Polsce wciąż nie ma prawa, które regulowałoby zasady stosowania metody in vitro. W praktyce to oznacza, że skorzystać z niej może kobieta w każdym wieku, jeśli znajdzie klinikę, która się na to zgodzi. Koszty zabiegu, będzie musiała jednak pokryć sama, gdyż rządowy program refundacji obejmuje wyłącznie kobiety do 40 roku życia.
Granicy wieku, w który kobieta może zostać poddana zabiegowi in vitro nie ma projektach ustaw, nad którymi debatuje obecnie Sejm.
- W Polsce nie ma zapisów kontrolujących wiek i trzeba wyraźnie zaznaczyć, że takie przepisy są potrzebne. To nam ułatwi pracę i wyznaczy kierunek w jakim się należy poruszać bo w tej chwili nie ma żadnych uregulowań prawnych - mówi Pałaszewski.
Autor: kło//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24