- Władysław Gomułka zapoczątkował walkę z inteligencją już w 1957 roku. Już wtedy wygłaszał przemówienie przeciwko rewizjonistom - mówił w TVN24 Jan Lityński, opozycjonista w czasach PRL. - Walka z inteligencją była stałym elementem polityki gomułkowskiej - dodał.
Goście niedzielnej debaty w TVN24 rozmawiali o języku propagandy Marca '68. Komentowali między innymi przemówienie Władysława Gomułki z marca 1968 i jego późniejszą retorykę.
Józef Lebenbaum, dziennikarz i działacz emigracyjny w czasach PRL, został zapytany o to, jak to możliwe, że Władysław Gomułka, który spędził wiele dekad z Polką żydowskiego pochodzenia, używał takiego języka.
- Uważam, że pani Zofia Gomułkowa była bardziej zakłamana od swojego męża. Nie mam co do tego złudzeń. Ja nie wiem, co ona wtedy mówiła swojemu mężowi, ale uważam, że na pewno go za to nie krytykowała - stwierdził Lebenbaum.
- Jestem przekonany i mam dowody na to, że Gomułka mówił to absolutnie szczerze - dodał.
Zdaniem Lebenbauma, Gomułka "wierzył wtedy, kiedy to mówił, że w całej Polsce eksplodował syjonizm; że nawołują do walk ulicznych, że donoszą na Polskę".
"Żony odcinały się od mężów, mężowie odcinali się od żon"
Profesor Piotr Osęka, historyk, ocenił, że Władysław Gomułka jako "dygnitarz komunistyczny miał znakomitą praktykę w tym, żeby godzić sprzeczne racje i uważać, że prawdą jest to, co służy linii partii".
- Trudno jest mi powiedzieć, jak było w innych rodzinach, chociaż na pewno zdarzały się takie sytuacje, że żony odcinały się od mężów albo mężowie odcinali się od żon. Jest to wypraktykowana strategia w czasie wielkich czystek - mówił. - Na wszelki wypadek. Zanim ktokolwiek wytknie, że się nie odciąłem, ja się już odcinam - tłumaczył.
Jednak - jak dodał - Władysław Gomułka nie musiał się odcinać. – Nikt mu żony wtedy nie wyciągał - mówił.
- Trzeba jednak pamiętać, że my znamy wystąpienia publiczne Gomułki z tego okresu, wiemy co on mówił do mikrofonu, natomiast słabiej wiemy, co mówił do towarzyszy partyjnych na zamkniętych gremiach - podkreślił.
"Gomułka był antysemitą"
Z kolei Jan Lityński, były opozycjonista w czasach PRL, ocenił, że Gomułka "był antysemitą". - To, że miał żonę pochodzenia żydowskiego, wcale mu w tym nie przeszkadzało. Był antysemitą, co pokazał zarówno w 1967 roku po wojnie izraelsko-arabskiej, kiedy wygłosił przemówienie na zjeździe związków zawodowych, jak i właśnie w 1968 roku - powiedział.
Jego zdaniem, fakt, że później Gomułka "wstrzymywał kampanię antysemicką oznacza tylko tyle, że poczuł się zagrożony".
- O antysemityzmie nie świadczy to jak ktoś się zachowuje w domu, tylko jak ktoś się zachowuje publicznie - ocenił Lityński.
Cel Marca '68
Profesor Piotr Osęka stwierdził, że Marzec '68 był atakiem na elity.
- Trzeba pamiętać, że ta propaganda, cała czystka rozgrywała się w pewnym socjologicznym kontekście, to znaczy zapleczem (Mieczysława - red.) Moczara (minister spraw wewnętrznych od 1964 do 1968 roku - red.) było pokolenie czterdziestolatków. Ludzi, którzy byli zbyt młodzi, żeby załapać się na rozdanie stanowisk pod koniec lat 40., kiedy system się stabilizował. Od tego momentu oni cały czas czekają, mają 40 lat, to jest ostatni moment dla nich, żeby zrobić karierę - mówił. – Ta energia zostaje wyzwolona, która ma zmieść zawalidrogów z drogi i poprowadzić do zwycięstwa i walki o stołki.
Jan Lityński dodał, że Gomułka zapoczątkował walkę z inteligencją już w 1957 roku. - Już wtedy wygłaszał przemówienie przeciwko rewizjonistom, czyli właśnie inteligencji - powiedział.
- Walka z inteligencją jest stałym elementem polityki gomułkowskiej - ocenił.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24