W ciągu ostatniej doby z powodu wychłodzenia zmarło pięć osób, a od piątku łącznie 20 - wynika z danych Komendy Głównej Policji. Doszło także do podtruć tlenkiem węgla - łącznie 27 osób, w tym dwóch osób śmiertelnie.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które powołuje się na informacje KGP, dwie osoby zmarły w woj. lubelskim, po jednej w woj. mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Natomiast od listopada 2011 roku z powodu wychłodzenia zmarło w sumie 58 osób.
Z kolei według danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, ubiegłej doby podtruciu tlenkiem węgla najwięcej osób uległo w województwach małopolskim - osiem, śląskim - sześć, pomorskim - trzy.
Szczególna uwaga
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych apeluje, aby stale informować o osobach, które znalazły się w sytuacji zagrażającej życiu. "Podczas najbliższych dni, kiedy będą utrzymywały się silne mrozy, zwracajmy szczególną uwagę na osoby bezdomne" - podkreśla ministerstwo w komunikacie. Dodaje, by mieć na uwadze także osoby starsze i samotne.
Resort przypomina ponadto o prawidłowym korzystaniu z urządzeń grzewczych i gazowych. Strażacy apelują natomiast, aby do ogrzewania pomieszczeń używać tylko urządzeń, które posiadają atesty. Jakiekolwiek zasłanianie czy zaklejanie przewodów wentylacyjnych może bowiem doprowadzić do zatrucia tlenkiem węgla.
Minister pracy: ludzi nie zabija mróz
Komunikat w związku z mrozami wydał także minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. "Zima, niosąca ze sobą wielką falę mrozów, może stać się poważnym problemem dla wielu z nas. Dlatego zwracam się z apelem o solidarność ze wszystkimi, którzy w te dni będą potrzebowali wsparcia" - pisze w nim.
Następnie podkreśla, że "ludzi nie zabija mróz. Ludzie zabija obojętność innych" i cytuje papieża Jana Pawła II: "Nie zatwardzajmy serc, gdy słyszymy 'krzyk biednych'. Starajmy się usłyszeć to wołanie. Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki".
Źródło: tvn24.pl, PAP