Białobrzeska drogówka zatrzymała w piątek do kontroli BMW, którego 39-letni kierowca pędził ponad 220 km/h drogą krajową nr 7. Mężczyznę ukarano mandatem w wysokości tysiąca złotych oraz 26 punktami karnymi, w związku z czym będzie musiał ponownie zdać egzamin na prawo jazdy.
Pirata drogowego zarejestrował wideoradar zamontowany w radiowozie białobrzeskiej drogówki.
- Pierwszy pomiar, wykonany przez wideorejestrator, był z tylnej kamery radiowozu nieoznakowanego. To ona wychwyciła, że mężczyzna przekracza znacznie prędkość, ponieważ jechał 158 km/h - poinformowała kom. Alicja Śledziona, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Na tym jednak się nie skończyło. Kolejne pomiary wykazały bowiem, że 39-latek rozwinął prędkość aż do ponad 220 km/h. Jak tłumaczyła rzeczniczka, kiedy policjanci zatrzymali mężczyznę, ten był bardzo zaskoczony, bo "nie spodziewał się tego, że przekraczał prędkość". - Przynajmniej taką wersję podał funkcjonariuszom - mówiła. Ponowny egzamin Mężczyzna za nadmierną prędkość, a także za złamanie innych przepisów podczas brawurowej jazdy, dostał mandat w wysokości tysiąca złotych oraz 26 punktów karnych. Jak zaznaczyła Śledziona, ponieważ 39-latek "przekroczył 24 pkt, które uprawniają do posiadania prawa jazdy", teraz będzie musiał ponownie zdać egzamin. W tym samym miejscu, w okolicach Białobrzegów na drodze krajowej nr 7 w piątek po godz. 17 zderzyły się trzy pojazdy, w tym autokar wiozący dzieci z zimowiska. Cztery osoby zostały ranne, jedna w stanie ciężkim została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Warszawie.
Autor: dp/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24