Znany śląski chirurg szczękowy prof. Tadeusz C. usłyszał 22 zarzuty korupcyjne. Lekarz przyznał się do 20 z nich. Dotyczyły one przyjmowania łapówek od pacjentów. Zaprzeczył natomiast, aby żądał pieniędzy za umożliwienie zrobienia doktoratu młodszym medykom.
Czyny za które odpowiadać będzie Tadeusz C. miały miejsce na przestrzeni prawie dwóch lat - od grudnia 2006 do listopada 2008. Prokuratura zastosowała wobec zatrzymanego poręczenie majątkowe w wysokości 400 tys. zł. Lekarz nie może też opuszczać kraju.
Wziął 150 tysięcy?
Prokuratura ustaliła, iż od pacjentów profesor zażądał w sumie 31 tysięcy złotych, zaś od dwóch kandydatów na doktorów miał oczekiwać łącznie 124 tysiący złotych. Do przyjęcia łapówek od lekarzy C. się nie przyznaje.
Profesor C. pracuje w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Zabrzu, gdzie jest kierownikiem Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej. Przed zatrzymaniem był też zastępcą okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Śląskiej Izbie Lekarskiej. C. został już zawieszony w czynnościach służbowych ordynatora i kierownika kliniki, a jeśli Śląska Izba Lekarska "otrzyma oficjalną informację o przedstawieniu zarzutów", to lekarz straci w niej swoją funkcję.
Złapali też pielęgniarkę
Oprócz profesora C. na polecenie prokuratury zatrzymana została też jedna z pracujących z nim pielęgniarek. Małgorzata Ł. usłyszała osiem zarzutów. Wszystkie dotyczą pomocnictwa w przyjmowaniu korzyści majątkowych. Aby cieszyć się wolnością, zatrzymana musi wpłacić 5 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu