Do wtorku do gdańskiej prokuratury zgłosiło się już 2770 osób poszkodowanych przez Amber Gold na prawie 167 mln zł. Z kolei śledczy zabezpieczyli dwie prywatne nieruchomości należące do szefa Amber Gold Marcina P., warte ok. 1,7 mln zł.
O zabezpieczeniu dwóch nieruchomości należących do Marcina P. poinformował prokurator Wojciech Szelągowski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prowadzącej postępowanie w sprawie Amber Gold.
Nieoficjalnie wiadomo, że obie nieruchomości znajdują się poza Gdańskiem, a jedną z nich jest przeznaczony do remontu pałacyk w Rusocinie (Pomorskie), który - jak informowały media - został zakupiony przez Marcina P. w tym roku.
Szelągowski poinformował, że majątek został zabezpieczony na poczet ewentualnych kar i grzywien, które mogą zostać w przyszłości orzeczone wobec podejrzanego Marcina P.
Zaznaczył, że prokuratura ma możliwość zabezpieczenia tylko prywatnego majątku szefa Amber Gold, majątek firmy znajduje się w wyłącznej dyspozycji tymczasowego zarządcy spółki.
Sześć zarzutów Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.
Prowadząca śledztwo w sprawie Amber Gold gdańska prokuratura okręgowa 17 sierpnia postawiła Marcinowi P. sześć zarzutów.
Zarzucono mu prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, prowadzenie działalności gospodarczej polegającej na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej, posłużenie się fałszywymi potwierdzeniami przelewów na kwotę 50 mln zł podczas rejestracji spółki przed sądem.
Marcin P. jest też podejrzany o niezłożenie sprawozdania finansowego spółki za lata 2009, 2010 i częściowo 2011 r., do czego się przyznał.
Zastosowano wobec niego dozór policyjny i wydano zakaz opuszczania kraju.
Autor: MAC\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24