Kolejna śmiertelna ofiara mrozu. W województwie świętokrzyskim martwą 13-latkę koleżanka odnalazła kilkaset metrów od domu. Niewykluczone, że obie kilkanaście godzin wcześniej piły alkohol.
- Ciało 13-latki odnaleziono tuż po godzinie 13 na łące w miejscowości Brody koło Starachowic - mówi w rozmowie z tvn24.pl Zbigniew Pedrycz, rzecznik Świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Jak dodaje, ze wstępnych ustaleń policji wynika, że dziewczynka zmarła z wychłodzenia. - Z tego, co udało się ustalić dzień wcześniej nastolatka wraz z koleżanką spotkały się w miejscu, gdzie doszło do tragedii. Później najprawdopodobniej się rozstały, opowiada Pedrycz.
Jedna z dziewczyn wróciła do domu na noc, losem drugiej nikt się nie zainteresował. Dodaje, że dzisiaj ciało koleżanki znalazła jej rówieśniczka w miejscu, gdzie obie się żegnały.
- Ojciec dziewczynki najwyraźniej nie zainteresował się, co dzieje się z jego dzieckiem. Dopiero od policjantów dowiedział się o śmierci. Nie zaalarmował też policjantów, że jego córka nie wróciła na noc do domu - podkreśla. Dodaje, że matka 13-latki najprawdopodobniej przebywa poza granicami Polski.
Rzecznik zapewnia także, że wszczęte zostało już śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności tragedii. Z nieoficjalnych informacji wynika, że obie dziewczyny w poniedziałek wieczorem mogły spożywać alkohol.
Według policyjnych statystyk od 1 grudnia z wyziębienia zmarły 82 osoby. Najtragiczniejszy był ostatni weekend, od piątku odnotowano 24 przypadki śmiertelne. W nocy z poniedziałku na wtorek tragiczny bilans zwiększył się o kolejne 10 osób - podaje Komenda Główna Policji.
Źródło: echodnia.eu, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu