Mylić się jest rzeczą ludzką, ale gdy w grę wchodzi fotel burmistrza, czy prezydenta, bądź mandat radnego nie łatwo się z tym kandydatom pogodzić. Bo jak tu odróżnić poznańskich Grobelnych, jak nie pogubić się w krakowskich Majchrowskich? Marzena Wróbel walcząca o prezydenturę w Radomiu nie kryje oburzenia, że z innej co prawda listy, ale w tych samych wyborach startuje... Marzena Wróbel. Partia od tej drugiej Wróbel odpowiada tej oburzonej: niech opatentuje nazwisko.
Z otrzymanej od Państwowej Komisji Wyborczej zbiorczej listy wszystkich startujących w wyborach samorządowych wynika, że najwięcej kandydatów nosi nazwisko Nowak - 1129.
O fotel samorządowca ubiegać się będzie także 818 Kowalskich, 607 Wójcików, 302 Wróbli, 47 Grobelnych oraz 21 Majchrowskich.
Mamy także 101 kandydatów o nazwisku Kaczyński oraz jednego Tuska.
Wróbel wściekła na Wróbel
16 listopada na głosy wyborców w Radomiu czekać będą dwie Marzeny Wróbel. Jedna, znana posłanka, lat 51 - kiedyś należąca do Prawa i Sprawiedliwości, dziś niezrzeszona, niezmiennie znana z ciętego języka - kandyduje na prezydenta miasta z komitetu Marzeny Wróbel Radomianie Razem.
Druga - Katarzyna Marzena Wróbel, dwa razy młodsza, bo zaledwie 25-letnia - startuje z list PiS do rady miasta.
I choć kandydatki bezpośrednio ze sobą nie rywalizują, niezrzeszona Wróbel sytuacją jest oburzona. Uważa, że jej była partia wykorzystuje jej postać. - Osoba ta nie jest znana ze swojej wcześniejszej działalności politycznej. Siłą rzeczy odbieram więc ten ruch jako chęć przywłaszczenia mojego dorobku politycznego i społecznego - mówiła na konferencji poseł Wróbel. Jak tłumaczyła, jej nazwisko to marka. - Jest szyldem, który mam nadzieję coś znaczy nie tylko w Radomiu, ale i w całej Polsce - podkreślała.
PiS zarzuty odpiera. Uważa ja za niedorzeczne. - To jest jeden z większych absurdów, jakie usłyszałem w tej kampanii samorządowej. Tym samym powinniśmy uznać, że nikt inny o nazwisku Wróbel nie powinien kandydować w wyborach. W takim razie niech opatentuje swoje nazwisko - mówi w rozmowie z tvn24.pl Jakub Kowalski, koordynator wyborczy PiS w okręgu radomskim.
I dodaje: - Przecież to nie wina kandydatki, że tak się nazywa. Śmieszne to i żenujące. Ale najwidoczniej pani Wróbel nie ma nic innego do zaproponowania i stąd jej zarzuty.
Jerzy Skoczylas kontra Jerzy Skoczylas
Dwóch kandydatów o takich samych imionach i nazwiskach startuje także we Wrocławiu. Jerzy Skoczylas z koalicyjnego komitetu Rafała Dutkiewicza z Platformą walczyć będzie z Jerzym Skoczylasem z Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, obydwaj walczą o mandat radnego w tym samym okręgu nr 1.
Ten pierwszy, 66-letni znany satyryk, członek kabaretu Elita. Obecnie jest radnym Platformy.
Jego konkurentem jest 60-leni działacz z Ołbina.
PiS przekonuje, że ich celem, wystawiając kandydata o takim samym imieniu i nazwisku, nie było zdezorientowanie wyborców . - To nasz wieloletni działacz, który po prostu tak się nazywa - mówi poseł PiS z Wrocławia Piotr Babiarz.
Trzej Majchrowscy w Krakowie
Są spore szanse, że po wyborach w radzie miasta w Krakowie zasiadać będą trzej radni o nazwisku Majchrowski. Trzy komitety wystawiły bowiem kandydatów o takim samym nazwisku.
Najbardziej znany to 67-letni prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który postanowił się zabezpieczyć i walczy o dwa stanowiska. Z własnego komitetu Jacka Majchrowskiego walczy nie tylko o reelekcję, ale także o mandat radnego.
Dzięki podobnemu imieniu i nazwisku na więcej głosów może liczyć Norbert Jacek Majchrowski. To 56-letni przedsiębiorca, który postanowił startować do rady miasta z list Platformy Obywatelskiej. PO przekonuje jednak, że nazwisko nie będzie mylić wyborców, bo ich kandydat startuje w innym okręgu niż prezydent Krakowa.
Ale na tym lista Majchrowskich nie kończy się. Kolejny to Andrzej Michał Majchrowski. Ma 58 lat, także jest przedsiębiorcą. Kandyduje z list komitetu Wyborców Obrona Praw Emerytów Rencistów Lokatorów, który domaga się m.in. likwidacji straży miejskiej.
Grobelnych ośmiu
Największy problem z docieczeniem, kto jest kto na listach, będą mieć jednak mieszkańcy Poznania. Tu sytuacja - o czym już pisaliśmy wydaje się być najbardziej skomplikowana. W wyborach samorządowych w stolicy Wielkopolski startuje aż ośmiu kandydatów o nazwisku Grobelny.
O stanowisko prezydenta ubiega się aktualny włodarz miasta 51-letni Ryszard Grobelny z komitetu Ryszarda Grobelnego Teraz Wielkopolska oraz 56-letni Bogdan Grobelny z komitetu Listy Bogdana Grobelnego.
Co ciekawe Bogdan nie mieszka w Poznaniu, ale w Szczecinie, a pochodzi ze Słupska. Z zawodu jest inżynierem. Początkowo swój komitet chciał nazwać „Listą Grobelnego”, ale przeciwko temu zaprotestował komitet prezydenta tłumacząc, że wprowadziłoby to mieszkańców Poznania w błąd.
Pozostałych sześciu Grobelnych to kandydaci do rady miasta: 41-letni Bartosz (Teraz Wielkopolska Ryszarda Grobelnego), 58-letnia Hanna (Prawo do Miasta) i Ryszard (zbieżność) oraz do sejmiku wojewódzkiego: ponownie Ryszard-prezydent, 40-letni Robert (Lista Bogdana Grobelnego), 43-letni Jarosław (Lewica Razem) i 22-letni Tomasz (Lista Bogdana Grobelnego).
Skąd taka mnogość Grobelnych w Poznaniu? Eksperci wskazują, że poza popularnością prezydenta miasta w grę wchodzi także fakt, że po prostu to częste i dość stare nazwisko w regionie - sięga XVII wieku. CZYTAJ WIĘCEJ
Czekamy na Wasze zdjęcia, filmy, relacje z kampanii samorządowej 2014. Mail: kontakt24@tvn.pl, mms 516 444 424.
Autor: Natalia Szewczak/iga / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock