Podwójne linie ciągłe, skrzyżowanie, zakaz wyprzedzania czy ograniczenie prędkości. Nic nie mogło powstrzymać litewskiego tira od wyprzedzania "na trzeciego" na drodze krajowej nr. 8, nawet wtedy gdy jechali za nim policjanci z włączonymi sygnałem. Pościg zakończył się wysokim mandatem i oryginalnym tłumaczeniem Litwina.
Policjantom udało się nakłonić kierowcę do zatrzymania się dopiero po dwóch minutach pogoni, gdy zdołali go wyprzedzić. Po podsumowaniu dokonań 23-letniego Litwina, został ukarany mandatem w wysokości 1000 złotych. Mężczyzna był zaskoczony interwencją policjantów, gdyż jak twierdził, „wszyscy jeżdżą tak jak on”.
Standardowa jazda
Policyjna kamera utrwaliła "zwykłą", według Litwina, podróż do Austrii przez Polskę. Na nagraniu widać jak tir wyprzedzał na skrzyżowaniu, przecinał podwójną linię ciągłą i jechał po części drogi wyłączonej z ruchu. Podczas tych wyczynów przekraczał dozwoloną prędkość o 32 km/h.
Po oryginalnym przemknięciu przez skrzyżowanie, policjanci próbowali zatrzymać tira włączając sygnał, ale Litwin nie zareagował. Ciężarowe auto rozpoczęło karkołomne wyprzedzanie kolejnego tira zmuszając jego kierowcę do zjechania na pobocze. Chcąc uniknąć czołowego zderzenia na pobocze uciekali także nadjeżdżający z naprzeciwka dwaj kierowcy z samochodu osobowego i cysterny. W tym momencie litewska ciężarówka jechała blisko 90 km/h przekraczając dozwoloną prędkość o 36 km/h. Dopiero po tym radiowóz zdołał wyprzedzić rajdowca i zmusił go do zatrzymania.
Do zdarzenia doszło w okolicy Mężenina koło Zambrowa, na trasie z Białegostoku do Warszawy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska Policja/TVN24