Dzięki członkostwu w UE lepiej rozumiemy, na jaki los skazałaby się Polska, gdyby była dzisiaj w sytuacji Ukrainy i Mołdawii - mówił we "Wstajesz i wiesz" unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. Dodał, że Polska wybiła się na niepodległość przed 2004 r., a członkostwo w UE było "premią historyczną" za jej własny sukces.
- Widzę Unię jako natrętnie regulacyjną w niektórych strefach, dlatego podoba mi się hasło, że Unia ma być duża w dużych sprawach i nie wtrącać się w sprawy, które można załatwić na poziomie lokalnym, krajowym - stwierdził Janusz Lewandowski.
"Premia historyczna"
Jak mówił, w ciągu tych 10 lat zaskoczyła go "niezwykła kariera wizerunkowa Polski w Europie." - Polska ruszyła w poszukiwaniu straconego czasu 25 lat temu i całkiem mądrze zagospodarowała swoją wolność. W tej perspektywie członkostwo w Unii Europejskiej, kariera wizerunkowa Polski, to premia historyczna za sukces własny - zaznaczył.
Dodał, że Polska wybiła się na niepodległość i gospodarność jeszcze przed rokiem 2004, a członkostwo w Unii Europejskiej, korzystanie z unijnych funduszy stało się "swoistym dopalaczem polskiej zaradności". - To członkostwo, to nie zrządzenie losu. To był wybór przy wtórze czarnowidztwa, strachów, które się nie ziściły. Wydaje mi się, że lepiej rozumiemy, na jaki los skazałaby się Polska, gdyby była dzisiaj w sytuacji Ukrainy i Mołdawii - czyli gdyby naród zdurniał i posłuchał tych głosów. Na szczęście wybrał mądrze - mówił Lewandowski.
Polska stała się członkiem UE 1 maja 2004 roku. Wraz z nią do Unii przystąpiła Estonia, Łotwa, Litwa, Republika Czeska, Słowacja, Węgry, Słowenia, Cypr i Malta.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP