Żywioł kontra własne słabości. Dotrzeć tam, gdzie nie docierają inni. To napędza grupę motocyklistów z Krakowa, którzy od kilkunastu lat odkrywają kraje Dalekiego Wschodu. Są prawdopodobnie jedyną ekipą na świecie, która podróżuje ciężarówką pełniącą jednocześnie rolę garażu na motocykle, serwisu, kuchni, salonu i sypialni. Ich Kamaz zabiera na pokład siedmiu, ośmiu śmiałków. Jak sami o sobie mówią "dzięki temu wyławiają rodzynki z ciasta". W ten sposób odwiedzili już między innymi: Mongolię, Kazachstan czy wschodnią Turcję. Na motocyklach spędzają po kilkanaście godzin dziennie, eksplorując góry i trudno dostępne zakątki świata. W tym czasie ciężarówka jedzie bardziej cywilizowaną trasą, by pod koniec dnia pełnić rolę przystani dla strudzonych wędrowców. Bywa, że czasem nie udaje im się spotkać. Przygoda goni przygodę. Każdy wyjazd zaskakuje. Gdy wracają do domu, do Krakowa już zastanawiają się nad celem kolejnego wyjazdu i wspominają. Tego, co zobaczyli i co przeżyli nikt im nie zabierze. Swoimi wspomnieniami dzielą się z reporterem TVN24 Jerzym Korczyńskim.
