Jednym z elementów strategii migracyjnej będzie czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu - zapowiedział w sobotę premier Donald Tusk. - Rozumiem, dlaczego politycznie Donald Tusk to robi - komentował Patryk Michalski (wp.pl) w programie "Loża prasowa" w TVN24. - Ale rząd nie jest od tego, by decydować, które prawa człowieka obowiązują, a które się czasowo i terytorialnie zawiesza - zauważył Michalski. W jego opinii temat migracji będzie wykorzystywany w kampanii prezydenckiej. Grzegorz Osiecki (money.pl) stwierdził, że wypowiedź premiera to "jeden z pierwszych strzałów w kampanii prezydenckiej". - Przyjmując tę narrację bardzo skrajnej prawicy, na koniec przegrywają, bo dla wyborców antymigracyjnych nie są tak wiarygodni, jak Konfederacja, która to mówi od początku - tłumaczyła Magdalena Chrzczonowicz (OKO.press). Bartosz Wieliński ("Gazeta Wyborcza") mówił, że "Europejczycy boją się niekontrolowanej migracji". Jego zdaniem "Angela Merkel popełniła historyczny błąd". - Pozwalając tej rzeszy ludzi wejść do Niemiec i rozejść się po Europie - powiedział. Dodał, że przełożyło się to na wzrost sił populistycznych.
