Prezes Adam Glapiński w piątek mówił, że szczyt inflacji będzie w te wakacje. Z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego wynika, że przypadnie on w pierwszym kwartale 2023 roku i wyniesie 18,8 procent. Komu wierzyć? O to między innymi Katarzyna Kolenda-Zaleska pytała swoich gości w "Faktach po Faktach" w TVN24. - Jeżeli patrzymy na rynek energii, który szczególną presję będzie odczuwał zimą, to wzrosty cen są dopiero przed nami - powiedziała dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska zarządu Forum Energii. Według niej musimy przygotować na to, że paliwa kopalne będą droższe, "w związku z czym, będzie można się spodziewać, że szczyt inflacji będzie wiosną przyszłego roku". Zwróciła uwagę, że wiele zależy od tego, jakie działania będziemy podejmować, żeby ją zwalczyć. - Potrzebujemy spójnego przekazu, skoordynowanych działań i rzetelnych informacji - dodała dr Joanna Maćkowiak-Pandera. Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i ratownik górniczy, zgodził się, że "ceny energii są istotnym i znaczącym składnikiem inflacjogennym". - Przewiduję nawet inflację powyżej 20 procent i będzie na to miała wpływ wysoka cena energii elektrycznej, która nie będzie konsekwencją kosztów i produkcji w Polsce - mówił były wiceminister gospodarki.
Następnie adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram i sędzia TK w stanie spoczynku Wojciech Hermeliński rozmawiali na temat kary dla Polski za niewykonywanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która wynosi 251 milionów euro.
